Mam problem. Duuuuży problem. Kupiłem parę miesięcy temu garnitur na studniówkę i wtedy, gdy go kupowałem był dobry, rzecz jasna. Ale gdy go przymierzyłem jakieś 2 tyg. temu... No okazało się, że jest troszkę za ciasny w udach i tyłku... Tak troszkę... Więc pomyślałem, że do 31 stycznia jest nadzieja i może spalę trochę z tych ud.. Postanowiłem, że będę biegał! Zacząłem od razu - w 40 min. biegam około 5 km. Podczas tego biegania robię interwały. Teraz pytanie - czy jest nadzieja jeśli będę biegał spalić choćby ciuteńkę z tych partii? Obecnie przy 176 cm wzrostu ważę 79 kg, obwód uda to jakieś 64 cm. Ogólnie przez zimę przytyłem jakieś 5-6 kg. I kolejne pytanie - czy to bieganie nie zadziała odwrotnie? Nie urosną jeszcze bardziej? Z góry dziękuję za odpowiedzi!
PS. Parę lat temu pytałem Was co zrobić, aby uda urosły...:)