Moja małżonka ma 25 lat, 177 cm, waga 55 kg. Urodziła mi już synka, ale jej waga cały czas jest strasznie mała.
Z racji, że ćwiczę na siłowni od około 3 lat, zawsze próbowałem namówić ją do tego, by troszkę przybrała na wadze. Patrząc na nią a na mnie, to prawie jej nie widać :) heh. Ułożyłem jej jakiś czas temu dietkę, ale ma tak szybki metabolizm, że waga poszła tylko lekko w górę a ona już nie daje rady więcej jeść, choć stara się. I teraz mam pytanko do Was. Co jej lepiej zakupić jakieś węglowodany Carbo, Vitargo ? Czy może lepiej jakiegoś gainerka ? Czy może jeszcze coś innego polecacie ? Chodzi o to, aby nie zaszkodziło to jej delikatnemu ciałku :D A żeby przybrała trochę tłuszczyku. Nie zależy nam na mięśniach. Żona ćwiczy czasem, i dużo się nabiega, przy młodym (ma 1,5 roku). Głównie przysiady, brzuszki. Ale nie jakoś tam regularnie. Chodzi nam głównie o tłuszczyk, aby nabrała trochę kobiecości :) Bo w sumie to skórka i kości. Bardzo proszę o pomoc w doborze suplementacji. Pozdrawiam i dziękuję za wszelkie odpowiedzi ;)