może po krótce napiszę co mnie tu sprowadza,otóż z wagą borykam się od momentu rozpoczęcia pracy w pizzeri :P całe szczęście,że kilka lat temu ją zmieniłam.Stan wagi wyglądał mniej więcej tak 55-->90--->57---->i teraz po kilku mies. L4 i leżenia 66kg
z dietą pewnie mniej lub bardziej smacznie sobie poradziłabym,ale gorzej z ćwiczeniami,jestem zielona jeżeli chodzi o sprzęt na siłowni,a cel mam jasny i zrobię wszystko by go osiągnąć,mam nadzieję,że troszeczke mi pomożecie i udzielicie kilku cennych wskazówek,ogólnie czytając już troszke wiem że powinnam zacząć od fbw, moje ciało spłatało mi takiego figla,że tkanka którą przybrałam na zwolneiniu poszła od pasa(włącznie) w dół ://
pozdrawiam