Poniedziałek - klatka i triceps
Wyciskanie sztangi/sztangielek 5s (niestety tylko wyciskanie proste)
Pompki na krzesłach 5s
Pompki (szeroko, nogi na komodzie) 3s
Rozpiętki płasko 3s
Wyciskanie francuskie sztangielki oburącz 4s
Odwrotne pompki 4s
Wtorek - plecy i biceps
Drążek nachwytem 5s
Wiosłowanie sztangą/sztangielkami w opadzie 4s
Martwy ciąg 4s
Młotki hantlami (ostatnie powtórzenia małym ciężarem do maksimum)
Uginanie przedramion sztangą 4s
Środa - wolne
Czwartek - barki i nogi
Wyciskanie sztangi sprzed głowy stojąc 4s
Podciąganie sztangi wzdłuż tułowia 4s
Szrugsy 4s
Przysiady 3s
Wykroki ze sztangielkami 3s
Wzniosy na palcach 3s
Piątek - powtórka z poniedziałku, a w kolejny poniedziałek zaczynam od plecy/biceps i znowu powtarzam w piątek i w kolejny poniedziałek zaczynam od barków i nóg itd.
Weekend, czas na regenerację :)
Co myślicie o tym treningu, czego za mało a czego za dużo? Do tematu dodaje zdjęcia poglądowe jak w tej chwili wyglądam i jedno jak wyglądałem przed tym jak zacząłem redukcję. Czekam i z góry dzięki za wszelkie rady.