Mi to wystarczy, zaczynam popalać dla health & wellness 
doping & zdrowie
...
Napisał(a)
krzykacz
Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale
Szacuny
21773
Napisanych postów
71324
Wiek
41 lat
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
575917
...
Napisał(a)
Anonim
Ekspert
Szacuny
11148
Napisanych postów
51564
Wiek
30 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
AmentorisFaktycznie argument za jak cholera.
Gdzie widzisz argument "za"?
...
Napisał(a)
krzykacz
Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale
Szacuny
21773
Napisanych postów
71324
Wiek
41 lat
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
575917
... 
... 
... 
doping & zdrowie
...
Napisał(a)
Ekspert
Szacuny
11148
Napisanych postów
51564
Wiek
30 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Wszelkie używki dlatego są używane, bo pobudzają układ nagrody w naszym mózgu.
W przypadku stymulantów takich jak nikotyna, niepotrzebnie męczymy sobie nadnercza, co zmienia (nawet pół szlugi!) nasze środowisko endokrynne w kierunku katabolizmu (mocno upraszczam).
Dlatego papierosy są (w przypadku ogólnie tutaj pojętego dobrostanu) be.
Ale nie dla tego, że wszyscy mówią, że są, i powtarzacie brednie na zasadzie podaj dalej.
Nikotyna występuje naturalnie w pomidorach, kalafiorach czy brukselce, ale postać wziewna jest bardzo biodostępna, substancje smoliste w sporych dawkach przyjmujemy na grillu czy chodząc przy jezdni w letnie dni (asfalt paruje w 45 stopniach Celsjusza), a przecież nikt nie mówi: "nie spaceruj w mieście, bo to niezdrowe"...
Dobrze jest wiedzieć co się mówi, a nie powtarzać mądrości typu "warzywa są zdrowe" czy "masło jest niezdrowe".
W przypadku stymulantów takich jak nikotyna, niepotrzebnie męczymy sobie nadnercza, co zmienia (nawet pół szlugi!) nasze środowisko endokrynne w kierunku katabolizmu (mocno upraszczam).
Dlatego papierosy są (w przypadku ogólnie tutaj pojętego dobrostanu) be.
Ale nie dla tego, że wszyscy mówią, że są, i powtarzacie brednie na zasadzie podaj dalej.
Nikotyna występuje naturalnie w pomidorach, kalafiorach czy brukselce, ale postać wziewna jest bardzo biodostępna, substancje smoliste w sporych dawkach przyjmujemy na grillu czy chodząc przy jezdni w letnie dni (asfalt paruje w 45 stopniach Celsjusza), a przecież nikt nie mówi: "nie spaceruj w mieście, bo to niezdrowe"...
Dobrze jest wiedzieć co się mówi, a nie powtarzać mądrości typu "warzywa są zdrowe" czy "masło jest niezdrowe".
...
Napisał(a)
zuodziej
Początkujący
Szacuny
13
Napisanych postów
119
Wiek
34 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
2697
oo, mój sobowtór. z tym, że więcej palę. powiem ci tak, na początek, jak inni mówią - odstaw to ścierwo. czy wpłynie na wydolnośc - jak się uzaleznisz to na pewno, czasami nie palę w dni, w które ćwiczę, wtedy na sparingach jest lekka petarda
rozumiesz, głód nikotynowy. najgorzej jest po treningu - trzeba zapalić bo jak wiadomo człowiek się "męczy", piszę w cudzysłowiu dlatego, że tak na prawdę raz, ze jest większa wydolność, siła, jasność umysłu, brak wyczerpania organizmu, to dodatkowo za duże dotlenienie. mnie osobiście łapie "efekt napiny" tzn zaraz po chodzę jak kulturysta w przedniej pozycji na scenie/ na najszerszy albo bice przodem z zapowietrzeniem. podobny stan do hiperwentylacji, po prostu trzeba zapalić, zeby się uspokoić bo inaczej człowiek czuje się jak bomba atomowa. aktualnie sam rzucam palenie, ciekaw jestem jak to będzie, pewnie po paru tygodniach tak jakby wrzucić jakieś EPO albo coś... w każdym razie skoro palisz jednego dziennie odpuść sobie, bo żeby wyjść z jakichkolwiek uzaleznień trzeba mieć jaja większe od słonia.
pozdrawiam zuodziej
"rozrywki możesz szukać na komendzie, albo z fajną dziewczyną"
...
Napisał(a)
Początkujący
Szacuny
0
Napisanych postów
70
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
359
Wariaci - bez obaw, w nałóg sie nie wkręce. Albo inaczej: jestem w nalogu tego jednego papieroska dziennie, bo powtarzam ten rytulal powiedzmy ze dwa lata. Ale chyba ,,normalny czlowiek'' po dwoch latach jarania zwiekszylby dawke, a ja wciaz łamie 15% szlugi i wyrzucam, zeby jarac nawet nieco mniej niz jeden caly. Dlatego nie pytam o konsekwencje jarania duzej ilosci fajek, tytlko konsekwencje 1-2 fajków.
Nie trzeba byc wielkim by wygrywać, wygrywali mali.
...
Napisał(a)
Początkujący
Szacuny
13
Napisanych postów
119
Wiek
34 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
2697
MerdakWariaci - bez obaw, w nałóg sie nie wkręce. Albo inaczej: jestem w nalogu tego jednego papieroska dziennie, bo powtarzam ten rytulal powiedzmy ze dwa lata. Ale chyba ,,normalny czlowiek'' po dwoch latach jarania zwiekszylby dawke, a ja wciaz łamie 15% szlugi i wyrzucam, zeby jarac nawet nieco mniej niz jeden caly. Dlatego nie pytam o konsekwencje jarania duzej ilosci fajek, tytlko konsekwencje 1-2 fajków.
w takim razie powiedzmy, że to znikoma ilość dymu, albo bardziej poważnym językiem, nieznaczna.
odbić się na zdrowiu może w sposób bierny - o ile mieszkasz na terenach z czystym powietrzem, jeśli w jakiejś dużej metropolii
nie będzie to już bez znaczenia, wiadomo, dym z rur wydechowych, kominów, itp. powiedzmy, że podobną ilośc dymu mógłbyś biernie przyswoić pracując w dyskotece, w której nie ma zakazu palenia. podejrzewam, że takiej odpowiedzi oczekiwałeś, ale nie byłbym sobą - więc i tak zniechęcę: można powiedzieć, że zazdroszczę, że tak mało palisz, nie rób tego wcale skoro nie musisz więcej
i mówię to jako gość, który wiele używek ma za sobą, jednak ćmiki to ćmiki, mocne g**** [z potencjałem uzal.]
pozdrawiam zuodziej
"rozrywki możesz szukać na komendzie, albo z fajną dziewczyną"
