na początku dietka
śniadania po przebudzeniu nie jem bo z rana żolądek zamnięty, nic nie wcisne
a w pracy:
9;00 - 150g ryz bialy +25g masło orzechowe
12;00 150g ryz biały
15;00 150g ryz biały (pn śr pt przedtreningówka) +25g masło orzechowe
ryż jem z sosem z mielonki/schabu
ok 18;00 trening(pn śr pt) po treningu 30g wpc 80
20;00 150g ryzu 250g fileta banan
22;00 jajecznica z 4 jajek w miedzy czasie wcisne jeszcze ok 50g masła orzechowego 2 szklanki mleka 3,5% banan
wychodzi to powyżej 4000kcal +/- czasami nawet 4500 zależy od dnia ok 200g białka staram sie nie przebijać ok 500/600węgli ok 100g tłuszczy
pracuje w holandi na szklarni, praca wygląda tak że jednego dnia praktycznie caly dzien stoje pakując pomidory a drugiego musze je zebrać wiec troche kcal spale nie wiem orientacyjnie ile to moze byc.
Moj problem polega na tym ze jem to trzeci tydzien i poprostu jest to męczarnia..
dodam że pierwszy raz wziąłem sie za konkretną diete wcześniej poprostu cwiczylem i starałem sie "coś tam zjeść" i jakoś szło
a więc jak przeprowadzić korekte tej oto "diety" aby rosnąć i sie nie porzygać
przerwa w treningach ok rok z powrotem wróciłem 3 tygodnie temu razem z tą paszą u góry, załączam foto
waga 70
wzrost 173
zapotrzebowanie ok 3200 zalezy od dnia w pracy
pozdro