przepuklina a trening brzucha

Cześć. Podobno mam przepukline. byłem u lekarza z medycyny sportowej i powiedział mi, ze moge ćwiczyć ponieważ nie widać jeszcze jej tzn nic mi nie wyszło ale kilka tyg temu bolało straszniei odpuściłem treningi. Teraz do nich wróciłem i nie czuje jakiegoś strasznego bólu. raczej dyskomfort. Lekarz powiedział mi zebym unikał ćwiczen angażujących mięśnie brzucha ale zastanawiam się czy ma racje. Przecież im mocniejsze mięśnie tym mniejsze ryzyko przepukliny. Co Wy na to?? czytałem dużo na ten temat i jedni pisza tak, drudzy tak. pomóżcie jak mozecie :)

Mniejsze ryzyko przepukliny ale u osób którym jeszcze ona nie doskwiera... W Twoim przypadku może być już tak że będziesz sobie nimi zadawał jedynie zbędny ból a wcześniej czy później ona i tak wyjdzie.

jakbys mial wybrac cwiczenia nie angazujace miesni brzucha, to pozostaje ci chyba robic przedramie sciskaczem...

"jakbys mial wybrac cwiczenia nie angazujace miesni brzucha, to pozostaje ci chyba robic przedramie sciskaczem..."

zle się wyraziłem. Chodziło mi o to ze powiedział mi o unikaniu typowych cwiczen na mięśnie brzucha. Wiadomo ze przy kazdym cwiczeniu brzuch pracuje w jakims stopniu

ja mysle, ze niedoprecyzowal troche i mial na mysli cwiczen nie angazujacych w duzej mierze tloczni brzusznej, zwiekszajacych cisnienie w obrebie jamy brzusznej.
czyli np martwy ciag, przysiady, wyciskania wszelkiego rodzaju stojac/lezac

czyli na to wychodzi ze ja nie moge cwiczyc, najwyzej ramiona. robie martwy i jest ok jak narazie. Powiedział mi, ze jezeli nic mi nie wyjdzie to nie ma szans na operacje, bo ona bedzie bez sensu. Po tych słowach postanowiłem robic normalne treningi. jezeli mi wyskoczy to trudno, bede operowany. im szybciej tym lepiej