Od roku ćwiczę, niestety zrzucam kilogramy po ciąży, których przybyło mi aż 34kg. Właściwie te po ciążowe już spadły na początku ciąży miałam 70kg (niby dietowanie się i ćwiczenia, ale bez efektów - miałam też brak pojęcia jak się do tego wszystkiego zabrać) i skończyłam na 104kg. Obecnie moja waga to 65kg i 170cm wzrostu dodam, że mam 27 lat. Od roku jak wspomniałam jestem na etapie zdrowego życia. Ćwiczę aeroby z Chodakowską, Mel B (ze względu na dziecko i kilometry na siłownie nie bardzo mam jak) (myślę, że od marca sytuacja się zmieni i 1 dzień co tydzień będę mogła być na siłowni, a co drugi tydzień x2). Natomiast w pozostałe dni mniej więcej 5-7 dni ćwiczę z wyżej wspomnianymi trenerkami. Efekty zaskakujące, ale teraz gdy ciało już chyba przywykło do treningu waga i cm stoją.
Obliczając na kalkulatorze podanym na potreningu.pl wyszło mi :
2527kcal - zapotrzebowanie kaloryczne (dałam umiarkowaną aktywność fizyczną) odjęłam od tego - 500kcal.
I dietę układam w przedziale 1800kcal-200kcal. Przy czym w jakimś artykule wyczytałam, że powinnam jeść 2g na kilogram masy ciała białka, 2g na kilogram masy ciała węgli oraz 1g na kilogram masy ciała tłuszczów. I tutaj na kalkulatorach bilansuje sobie w ten sposób dietę. Wczoraj dociekając bardzo (szukając przyczyny dlaczego nie chudnę) przeczytałam kolejny artykuł, że na redukcji powinnam przyjąć 40%białek, 40%węgli oraz 20%tłuszczy.
I właściwie nie wiem jak mam się do tego ustosunkować.
Na śniadanie jadam zazwyczaj chleb razowy ciemny z twarogiem chudym + kawałek banan, miód. Lub kakao, naleśnik z mąki razowej pszennej typu 1850 z dżemem nisko słodzonym, lub owsiankę z płatków owsianych + nasiona rodzynki.
Drugie śniadanie to przeważnie posiłek po treningowy (ćwiczę jak córka śpi) tutaj zazwyczaj daję owoc + nasiona jakieś/orzechy + lekki nabiał.
Później obiad (i on czasem jest posiłkiem po treningowym, zależy od tego jak wyrabiam się z czasem) i w tym posiłku wiadomo warzywa, mięso chude/kasze/ziemniaki/ryże/tłuszcze czasem dodaje oliwę z oliwek lub olej z pestek winogron do np startej marchewki
Później przekąska która wygląda różnie czasem chleb z mozzarella, czasem koktajl ze szpinaku z kawałkiem banana, kolacja lekka sałatka +białko + tłuszcze.
Przyjęłam, że zjadam 1800kcal, białko 97,5g tłuszcze 65g oraz 196g węgli., ale proszę Was bardziej doświadczonych o pomoc, co mogłabym w mojej sytuacji jeszcze zmienić, aby waga ruszyła w dół, zależy mi na wyrzeźbieniu ładnie sylwetki.
Dodam, że gdy w diecie brakuje mi białka zjadam na kolację 30g w odżywce białko micelarne kazeina.
Pozdrawiam serdecznie, Agnieszka. Z góry dziękuje za pomoc i odpowiedzi :)