Mam jedno zasadnicze pytanie, z którym może mi ktoś tutaj pomoże (?).
Nie chcę się zbytnio rozpisywać, ale sprawa wygląda tak, że od 4 tygodni siedzę na redukcji.
Na start 2600 kcal, potem po dwóch tygodniach 2400 kcal, aktualnie 2300 w DT, 2200 w DNT. (183 cm, 88 kg wagi, 17 lat)
Jakiś tydzień temu zdarzyło mi się po treningu mieć coś w stylu migreny. Najpierw lekkie problemy z widzeniem, potem miejscowy ból głowy. Wczoraj miałem to samo, jednakże był to dzień nietreningowy. Po szkole te same objawy, przechodzi dopiero po wzięciu większej dawki środków przeciwbólowych i 1-2h snu.
Ćwiczę już od 1,5 roku i w okresach budowania masy, z nadwyżką kaloryczną nigdy takiego czegoś nie miałem. Strzelam, że po prostu migrena i ból głowy pojawia się przez niską podaż kalorii (tylko czy aby na pewno?). Bo wcale te 2200-2300 kcal to nie jest suma, kiedy waga mi leci w niewiadomo jakim tempie. Redukcję chcę podciągnąć jeszcze z 7-8 tygodni, ale wiadomo, że będę musiał ucinać jeszcze kalorie/lub zwiększać aktywność fizyczną, jako ze mam bardzo wolny metabolizm, jestem endomorfikiem.
Co o tym wszystkim myślicie? Kalorie będę musiał ucinać, aby redukcja szła, a chcę z niej wyciągnąć takie 101%.
Aktywność fizyczna aktualnie:
-PON: FBW + 25 minut kardio
-WT: wolne
-ŚR: FBW + 25 minut kardio (w tym 5 minutowa tabata)
-CZW: wolne
-PT: FBW + 25 minut kardio (w tym tabata)
-SOB: 45 minut kardio (w tym tabata)
-ND: wolne/tabata
Tutaj kiedyś pojawi się nowy dziennik treningowy...
już jest! http://www.sfd.pl/[BLOG]_kurekski_redukcja_carb_nite_-t1066973.html