mam 18 lat i ważę 88 KG. Wzrost: 173 cm.
Zaczynam nie dobrze się czuć we własnej skórze, samemu sobie nie podobać. Jako, że mam mature za 2 miesiące, większość czasu pewnie będę się stresował i jadł. Pomyślałem, że do lata czas schudnąć. Chce zbić wagę do ok 70 kg (myśle, że to odpowiednia waga :) ).
Mój główny problem polega na tym co mam zrobić - na pewno ograniczyć jedzenie, przede wszystkim ciągle podjadanie i pewnie przez to tyje.
Nie uprawiam też żadnych sportów, nie trenuje, kurcze... zarastam tłuszczem i muszę zacząć z tym walczyć. Słodyczy rzadko jem, chipsów nie jadłem z pół roku. Głównie w szkole jakieś słodkie bułeczki i ciągle podjadanie w domu.
Od marca postanowiłem, że bedę biegał rano i wieczorem + siłownia, godzinke-półtorej dziennie + stosowna dieta (to raczej już na własny rozum) :)
Możecie mi coś jeszcze doradzić? Myślałem też o jakiś tabletkach albo innej chemii na zbijanie zbędnych kilogramów, na chęć usunięcia głodu - możecie coś doradzić? Nie chce sobie rozpieprzyć wątroby, wole dłużej się męczyć i mieć organy zdrowe, chyba rozumiecie, więc wszystko odpowiednio żeby było :)