W temacie bodybuildingu jestem zupelnie nowa.
Moim celem jest przedstawione w ankiecie zdjęcie oraz duża wytrzymałość, której będę za pół roku potrzebować.
Od miesiąca ćwiczę na siłowni, 2 - 3 razy na tydzień, 1 - 1,5h (pon, śr, pt). W tym czasie wykonuję 20-25 minut kardiotreningu plus "zaliczam" każdą maszynę i kilka ciężarków na sali w systemie 1min wyciskania - 1min odpoczynku. Jeżeli coś jest dla mnie za ciężkie, to się do niczego nie zmuszam i wybieram lżejszy ciężar. Dodatkowo 1 raz w tygodniu wspinam się oraz choć trochę codziennie spaceruję. Czasem w niedzielę trafi mi się jakaś ciekawsza przygoda (spływ kajakowy, narty biegowe, rajd rowerowy), ale nie jest to regułą.
W tym czasie wizualnie schudłam i przybrałam 2kg (50 -> 52). Również moja wytrzymałość uległa zauważalnej poprawie.
Odżywiam się dobrze. Spożywam 6 posiłków dziennie, a jeżeli mimo to nadal jestem głodna, to zazwyczaj się nie powstrzymuję przed zjedzeniem czegoś więcej.
Moje pytanie związane jest z moją najnowszą obserwacją: spłyceniem oddechu w okresie spoczynku.
Pytałam o to kolegów - twierdzą, że jest to spowodowane wzrostem wydolności mojego organizmu i powinnam się cieszyć, że lepiej on zarządza tlenem. Ja jednak nie jestem co do tego przekonana, gdyż miesiąc to dla mnie za krótki okres czasu, aby takie zmiany zaszły w moim ciele. Co prawda, 2kg mięśni w miesiąc i wzrost wytrzymałości to też dla mnie bardzo dużo.
Czy owe spłycenie oddechu może być spowodowane przemęczeniem lub czymś zgoła innym?
Z góry dziękuję za odpowiedź i serdecznie pozdrawiam :)