Redukuje tłuszczyk. Ważę 96 kg przy 184 cm wzrostu. Ale chodzi o to, że mam fajnie ułożoną dietę na prawdę widać efekty, ale od 3 tygodni nie wiem co się ze mną dzieje :(
W sensie chodzi tutaj, że ćwiczę planem FBW pon,środa, piątek
Dietę trzymam w 100% bez podjadania 100% trzymana rozpiska od poniedziałku do piątku jestem mega zadowolony, ale gdy nadchodzi sobota niedziela to jest masakra... nie ukrywam nie wiem czemu ale podjadam...
normalnie sam się na siebie wkurzam, ale kurde nie wiem czemu tak się dzieje..
Od poniedziałku do piątku dieta 100% trzymana
a przyjdzie sobota niedziela to tu parę cukierków tutaj na kebaba pojechałem.... normalnie jestem na siebie zły i to trwa tak od 3 tygodni...
nie wiem jakoś tak słaba wolna , albo co... bardzo chcę schudnąć i w ogóle ale jakoś tak bez problemu o podjadaniu od poniedziałku do piątku a tylko przyjdzie sobota niedziela to dupa już podjadam, tu cukierka, tutaj batonika, tutaj kawałek ciastka, wczoraj nawet sobie na kebaba pojechałem BIEGGERA ale kolację odpuściłem....
Eh nie wiem czemu tak się dzieje....
Nawet tam patrzę i mówię nie nie zjem tego nie pojadę wytrzymam.... mija 5 minut a ja w auto i na kebaba albo do biedronki po parę cukierków..
Wiem, że bardzo chcę schudnąć pozbyć się tego tłuszczu, ale nie wiem czemu akurat w sobota,niedziela tak mnie ściska....
Jakieś cenne rady albo coś?
Nawet już sobie druknąłem tabelke trzymania diety i wpisuje trzymałem tak nie ale mimo to nie pomaga bo sobota przychodzi mamuśka w domu ciasto piecze i zara DUPA....
Co Tu robić, bo mi tutaj psychika siada.... ;(!