Ludzie dajcie żyć... ostatnie 3 dni to Dzień Świstaka & Dzień Świra w jednym. Fakt, że jestem w stanie trzymać michę, ćwiczyć i ogarniać ten cały bajzel (głównie sprawy zawodowe xD) naprawdę zasługuje na podziw.. Niestety na pisanie już czasu nie starcza. Teraz mam parę minut, to skrobnę co nieco za poprzednie parę dni.
W poniedziałek standardowo klata plus plecy, ale i niestandardowo, bo pojechałem GBC, ot tak sobie
Znudził mnie dotychczasowy plan, a pamiętam, że rok temu GBC dał mi niezły wycisk, więc pojechałem tak:
Dzień 1: klatka/plecy
A1.
Wiosłowanie sztangą podchwytem x6
odpoczynek 10 s
A2. Ściąganie drążka do klatki x12
odpoczynek 10 s
A3. Wiosłowanie sztangielkami w opadzie x25
odpoczynek 2 minuty
4 obwody (miały być 3, ale nie pamiętałem ile zrobiłem i wolałem więcej niż mniej, we wtorek żałowałem tej decyzji
)
B1. Wycisk sztangii na skosie (45 stopni) x6
odpoczynek 10 s
B2. pompki na hantlach x12
odpoczynek 10 s
B3. Butterfly x25
odpoczynek 2 minuty
3 obwody
Weszło konkretnie, ale miałem jeszcze nieco sił, więc poleciałem 4 serie swinga z kettlem 20 kg (30 sekund pracy, 30 przerwy) plus 2 serie MC (chyba z 70kg było założone) 3 serie po 10 ruchów, 20 sek. przerwy.
To mnie zabiło, tętno zapyerdalało jak dziki mustang, o mało nie puściłem bełta
....
Na koniec 20 minut orbitreka i do domu. Micha trzymana na 100%
Wtorek DNT, micha trzymana, Pod wieczór zrobiłem tabata squats plus 15 minut afterburn w postaci truchtu w terenie.
Domsy na plecach sprawiały, że do czwartku zakładanie koszulek i bluz było bolesnym doświadczeniem
Środa DT
Barki i łapa -> Trening ok, była moc, pomimo całodziennego zmęczenia. Na prawym barku popękały mi naczynka krwionośne, mam dziwne wrażenie, że to sprawka poczwórnego dropsetu w unoszeniu hantli bokiem
Dygnąłem też lekko brzuch, 3 serie allachów i gitarka
. Micha również trzymana.
Czwartek DNT (czyly dzisiej)
Dzisiaj dzień przed czitem
, czyli standardowo nieco podbite
ADMF.
Jutro nogi na czczo i potreningowe czitowanie.
W wolnej chwili podsumuję dotychczasowy etap redukcji,
bo czuję, że dopada mnie powoli zmęczenie, i opiszę moje dalsze plany na redu.
Miłego dzionka
Zmieniony przez - WOLVERINE_69 w dniu 2015-03-12 07:38:02