Sytuację mam obecnie taką, że po dłuższej przerwie i wyleczeniu kontuzji wracam powoli do konkretniejszych treningów, ALE niestety ze względu na nieciekawe godziny pracy mam do wyboru treningi albo po 18 albo przed 9 (tak aby zdążyć wziąć prysznic i na 9 być w pracy). Patrząc na popołudniowe tłumy na siłowniach - podziękuję - dlatego wybieram poranne treningi.
Dieta oczywiście jest, co do supli to obecnie tylko WPC.
Aby się wyrobić muszę zaczynać około 6:45, a z domu na siłkę wyjechać około 6:00-6:10, stąd śniadanie będzie około 5:30, a posiłek potreningowy o godzinie 9:00.
Dla mnie to bardzo nietypowa sprawa, bo zawsze treningi miałem albo okolo 13-14 albo 16-17, a tutaj o godzinie 9 rano będę juz po 2 posiłkach i treningu. W dni nietreningowe w zasadzie będzie tak samo, bo rano będe biegał, albo pokręcę aeroby na siłce, ew. jakaś tabata.
I w związku z tym mam kilka pytań
1. Co powinno się zawierać w śniadaniu, aby spełniało ono zarówno swoją rolę jak i było dobrym posiłkiem przedtreningowym? standardowy kotajl WPC + banan + owsiane wystarczy? czy coś więcej? wiadomo musi być syto, ale też nie do przesady, a rano nigdy nie mam dużego apetytu
2. Jak tak wczesne treningi wpłyną na metabolizm w ciągu dnia? Czy w kolejnym posiłku (około godz 12) ładować też więcej węgli i białka, aby wykorzystać napędzony metabolizm, czy po prostu 3 posiłek jak i każdy następny rozdzielić sobie mniej-więcej po równo B-T-W i tak sobie szamać aż do wieczora?
aha, cel to obecnie redukcja, jakby to miało większe znaczenie :) ale pytanie tyczy się również masy, bo poranne treningi zostaną raczej stałą porą u mnie, więc bez względu na cel diety i tak będę musiał ćwiczyć rano