SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Tchórzostwo jak przezwyciężyć ?

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 967

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 7 Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 31
Witam.
Jestem tu nowy nie wiem czy pisze w dobrym temacie (wydawał mi się najodpowiedniejszy), jak nie to z góry sorry i proszę o przeniesienie.
Wczoraj wieczorem odkryłem że jestem totalnym tchórzem i cholernie mi z tym niedobrze.
Otóż od urodzenia mieszkam w niewielkiej miejscowości w woj. dolnośląskim. Są u Nas 2 osiedla na których pełno patologi i osiedlowych kozaczków, z niektórymi znam się dość dobrze bo razem chodziliśmy do szkoły ale większość tylko tak z widzenia. Od dziecka byłem uczony żeby unikać agresji nie bić się z kolegami itp itd... Właściwie nigdy nie miałem żadnych konfliktów z innymi, nigdy się nie biłem, nikt nigdy mnie nie pobił. Parę razy jakieś cwaniaczki próbowały mnie sprowokować słownie ale zawsze w takich sytuacjach oddalałem się z miejsca.
Ale do rzeczy. Niedawno do mojego miasta przeprowadził się chłopak w moim wieku (tzn. 19 lat, dość mocno skumplowaliśmy się) i chodzi ze mną do szkoły, nowy w szkole więc trochę się na niego uwzięli i jakieś dzieci zaczęły go wyzywać a ten nie pozostał im dłużny. Oni oczywiście poskarżyli się kolegą z osiedla i wczoraj wracając wieczorkiem ze szkoły we 2 podbiegło do Nas 4 gości osiedlowych kozaczków ze dwa lata młodszych od Nas. 3 z nich znałem bardzo dobrze z widzenia, ze szkoły. Zaczęli się rzucać do kolegi on im próbował grzecznie tłumaczyć że nie chce sobie kłopotów robić i nie on zaczął wyzywać. Po chwili 3 z nich zrzuciło się na niego kopiąc i okładając pięściami a jeden stał przy mnie i mówił żebym spier&&lał bo dostane po mordzie. W głowie była złość i chęć pomocy ale serce biło mi jak dzwon, zrobiłem się biały i nogi jakby z automatu poszły w drugą stronę. Po chwili lekko poszarpany kolega (na szczęście nic poważnego) dobiegł do mnie i miał pretensje o to że mu nie pomogłem tylko odszedłem jakby nigdy nic. Tłumaczyłem mu że gdybym się na nich rzucił i nawet gdybyśmy im we 2 dali radę to później musieli byśmy się wyprowadzić z miasta bo mają solidne że tak powiem "plecy". To mało miejscowość i szybko by Nas dopadli. Kiedy powiedziałem to koledze przyznał mi rację a ja poczułem sie lepiej jednak teraz w domu im dłużej o tym myśle tym gorzej mi z tym i uważam że np. idąc z dziewczyną nawet przez obce miasto mógłbym zachować się podobnie. Nie wiem co jest ale w każdej sytuacji jakieś agresji czy nerwów ogarnia mnie totalny strach, mocne bicie serca, bladość, słowa z siebie wydusić nie mogę i najczęściej odchodzę z miejsca.

Jest szansa coś z tym jeszcze zrobić ? Nie wiem co się ze mną w takich sytuacjach dzieje, głowa by chciała ale ciało odmawia posłuszeństwa. Myślicie że wizyta u psychologa coś da ?

Pzdr
Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 706 Napisanych postów 4378 Wiek 48 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 75792
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 7 Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 31
Ok dzięki

Do Administracji:
Temat można zamknąć.
Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

Zerwany worek

Następny temat

Gel Max 2 vs Gel Nano

WHEY premium