Ctrl-C Ctrl-V żeby trochę licznik podbić
Trening
- trusters - 2x10 (50) - na rozgrzewkę
-
przysiad ze sztangą z tyłu - 5x5 (54 67 81 94 108)
-wyciskanie leżąc - 5x5 (43 54 65 75 86)
-wiosłowanie sztangą 5x5 (43 54 65 75 86)
-clean&jerk - 1x10 (24)
-podciąganie nachwytem na drążku - 1x6 (CC)
-clean&jerk - 1x10 (24)
-podciąganie nachwytem na drążku -1x 6 (CC)
-pompki na poręczach -1x10 (CC)
-podciąganie nachwytem na drążku -1x 6 (CC)
-dzień dobry 2x15 (60)
W WL ostatnie dwa powtórzenia z pomocą, ale jeśli tak będzie mi dalej szło, nie będę się cofał. W końcu to wycisnę
Reszta bez problemu. Trochę się bałem dzisiejszego treningu, zero chęci i wmawianie sobie od południa, że przecież nic się nie stanie jeśli sobie dziś odpuszczę. Nie odpuściłem i już na samym początku po rozgrzewce dostałem jakiegoś takiego kopa energii, że nie chciało mi się kończyć.
Trusters robiłem z zza głowy, z przodu nie mogę się przekonać do opuszczania sztangi (mam strasznie wystające kości obojczykowe). Może się kiedyś nauczę.
Dieta
Od rana grzebałem się w kuchni, zrobiłem 5kg pasztetu z dzikiej i z udomowionej świni. Pozostało obliczyć kaloryczność i makro, może na tydzień starczy. Po treningu dawka węgli (ryż z dżemem) i lekkie zawroty głowy. Nie wiem czy to normalne, czy nie, ale w sumie przyjemne uczucie.