Ostatnio zupełnie nie miałem czasu, zajęty całkiem innymi sferami życia :). Zacząłem pisać odpowiedź na zadane wcześniej pytania, ale nie było czasu, by skończyć, bo chciałem odnieść się nie tylko bezpośrednio do zadanych tutaj pytań, ale wyjaśnić także kilka rzeczy istotnych z punktu widzenia dyskusji toczącej się w temacie o JKD.
Kontynuuję w związku z pytaniem o to czy w yiquan są elementy zapasów shuai jiao. Bardziej bezpośrednia odpowiedź odnośnie rzutów i podcięć znajduje się w końcówce posta, natomiast wcześniej kilka innych ważnych kwestii.
Otóż należy zwrócić uwagę, że klasyczny yiquan nie jest "zlepkiem technik" z różnych systemów.
Twórca yiquan analizował techniki, koncepcje i
metody treningowe różnych systemów, ale yiquan nie powstał poprzez dodanie do siebie tych elementów, a poprzez wyciągnięcie wniosków z tych porównań i stworzenie systemu od podstaw, z założeniem oparcia go nie o zbiór technik, a o zestaw metod doskonalących świadomość ciała, ruchu, siły, wyczucia przeciwnika, generowania siły, użycia różnych sposobów użycia siły w stosunku do siły przeciwnika, gdy dochodzi do kontaktu.
Było to efektem zauważenia przez twórcę yiquan problemów występujących w klasycznych chińskich sztukach walki, a także z coraz szerszym wówczas wkraczaniem do Chin zachodniej kultury i nauki.
Ideą Wang Xiangzhai'a było uproszczenie sztuki walki, oczyszczenie jej z nadmiaru technik i form. Równocześnie dążenie do oparcia jej na współczesnej nauce, ale żeby jednocześnie nie utracić wartościowych rzeczy, które zostały rozwinięte w tradycyjnych systemach w rezultacie praktycznego doświadczenia, natomiast nie zostały jeszcze ujęte w ramy teoretyczne spójne ze współczesnym systemem wiedzy.
Bo choćby biomechanika, a szerzej teoria sportu, to nauka w rozwoju. Wiele rzeczy, które dziś wkraczają do nauki nie było znanych kilkadziesiąt, kilkanaście, czy nawet kilka lat temu.
Weźmy choćby rolę powięzi w układzie ruchu - dopiero niedawno zaczęto badać to zagadnienie. I co się okazuje? To dopiero pozwala zacząć rozumieć od strony naukowej rzeczy, które od dawna istniały w chińskich systemach wewnętrznych, ale były opisywane w sposób niespójny ze stanem wiedzy naukowej. Bo biomechanika traktowała ciało jako układ wyłącznie kości i mięśni, no i łączących je ścięgien. W rezultacie tłumaczono tradycyjne chińskie teorie używając słowa ścięgna tam, gdzie chodziło raczej właśnie o układ powięzi.
Czy wykorzystanie treningu ideomotorycznego. Czy koncepcja doskonalenia koordynacyjnych zdolności motorycznych. Nowe rzeczy we współczesnej nauce, a w chińskich sztukach walki od dawna stosowane, tyle że wcześniej opisywane w odniesieniu do koncepcji buddyjskich i taoIstycznych.
No więc gdyby te kilkadziesiąt lat temu ci ludzie oparli się wyłącznie na "współczesnej nauce", lekceważąc te rzeczy oparte na doświadczeniu i przekazywane w tradycyjnych systemach, to mogłoby to zostać zagubione zanim w systemie współczesnej nauki pojawiłaby się wiedza pozwalająca rozumieć to co już tam było osiągnięte.
W yiquan mówiąc o postulacie naukowości, pamiętamy również o wracaniu do badania korzeni, by wraz z rozwojem nauki móc lepiej zrozumieć co tam już osiągnięto i nie odrzucać lekkomyślnie wartościowych rzeczy.
Ale wróćmy do kwestii wykorzystywania technik czy elementów różnych styli.
Nie, klasyczny yiquan to odrzucenie takiego podejścia.
To co zaproponował Wang Xiangzhai to sztuka walki bez koncepcji typowych technik, a szczególnie bez nauki wielu złożonych technik. Nauka rozbudowanych rzutów, czy dźwigni, jak w shuai-jiao, qin na, judo itp, to to co Wang Xiangzhai po prostu odrzucał.
Najważniejsze stało się wejście atakiem w atak, w tempie na raz, w taki sposób, by równocześnie uderzać, schodzić z linii ataku i przekierowywać atak przeciwnika wtedy gdy dojdzie do kontaktu kończyn, a także zaburzać równowagę przeciwnika poprzez wykorzystanie tego kontaktu.
Nie ma nauki typowych rzutów, ale w wyniku tych akcji łączących zaburzanie równowagi przeciwnika z uderzaniem, przeciwnik często zostaje obalony lub rzucony.
Generalnie to co najważniejsze dzieje się w momencie kontaktu. Np. Jeśli dojdzie do kontaktu nóg może dojść do podcięcia jako efektu tego rodzaju oddziaływania w punkcie kontaktu. Natomiast nie ma nastawienia na wykonywanie podcięć - po nogach się głównie kopie. W dużej mierze związane jest to z tym, że yiquan powstał w odniesieniu do walki w warunkach "ulicznych", a nie sportowych, gdy walczono w obuwiu, bywało, że twardym i ciężkim. Bardziej prostym, bezpośrednim rozwiązaniem było połączenie uderzeń rękoma (i łokciami, kolanami, głową, barkiem itp.) z okopywaniem np. piszczeli przeciwnika, niż szukanie możliwości przejścia do podcięcia, gdy przeciwnik w tym czasie kopał np. okutymi butami.