Mój problem to nieproporcjonalna sylwetka, bardziej chodzi mi tu o uda oraz pośladki, szukałem odpowiednich postów, które będą mi pomocne, ale większość która zmaga się z podobnym problemem uważam, że przesadza, a informacje które znalazlem to uwarunkowania genetyczne.. Nie za bardzo wiem co zrobić by osiągnąć to na czym mi zależy, czyli wyszczuplić nogi, by stały się proporcjonalne do reszty.
Nie zależy mi na bardzo umięśnionej sylwetce, choć mam zamiar przejść sporą transformację i uwidocznić mięśnie oraz lekko poszerzyć "górę". Lubię rurki, które jak zauważyłem większość neguje, chciałbym chodzić w spodniach slim, w których będę czuc się komfortowo, niestety aktualnie jest to nie możliwe. Zacząłem biegać, choć od zawsze tego nie lubię i nie zajmuję się tym sportem zbyt często, wolę pograć w kosza lub w squasha. Odżywiam się zdrowo (tak mi się wydaje) staram się jeść regularnie, mniej wiecej co 3h w malych ilościach, zrezygnowałem z wielu produktów, piję duże ilości wody, owoce, duzo warzyw, nie uzywam cukru, chyba, że pochodzenia naturalnego.
Oczywiście zauważyłem małą różnicę na wadze, ale wiadomo wszystko schodzi z górnej części ciała i podejrzewam, że sama diete mało co da.
Moje pytanie czy da się zredukować i jak zredukować uda, są one szersze od bioder, sam nie wiem, czy to genetyka i taki jestem, czy odpowiednim treningiem da się osiagnąć wszystko? Jest to mój ogromny kompleks, który mam od zawsze i jestem gotów na ciężką pracę, ale przez posty "tak jest i tak będzię", "pomyśl nad rozbudową góry bo to genetyka" nie powiem, że bym był zmotywowany.
pozdrawiam!