Moje spojrzenie na masę- proszę o ocenę i komentarze

Zacznę od razu. Jestem endomorfikiem. Po dosc dlugiej redukcji skonczylem na 2100kcal. Dokladalem potem po 100kcal na tydzien jako reverse diet. Zwiększalem rownomiernie makro do czasu 2700kcal. Wtedy tez dałem 3000kcal i na tym chce zatrzymac sie. MASA!!!

Jak to widze?

W DNI TRENINGOWE CZYLI OD PONIEDZIAŁKU DO PIĄTKU JEM:
400g W
180g B
75g T

Procentowo okolo 55%w, 25%b, 20%t.

W DNI NIETRENINGOWE JEM TYLE SAMO KALORII, ALE ZMIENIAM MAKRO:

40%w, 30%b, 30%t
------------------------

Co o tym sadzicie? Nadwyzka jest niewielka i stala w kazdy dzien, ok. 300kcal. Polaczylem tu zalozenia klasycznej masowki i carb cycling. Co sadzicie o tym?

carb cycling dobrze się spisuje na masie- można ograniczyć/zminimalizować zalewanie. inną kwestią jest dobór właściwych produktów, a tych nie napisales. co to za treningi ze 5x w tygodniu? mówisz o silowych, czy cos innego dodatkowo?

Sprawa wygląda tak:

3x trening FBW przeplatany 2 dniami wysoko intensywnych interwałów, ale tylko po 15 minutek.

Co do jadłospisu dam przykładowe

Pierwszy to dzień treningowy (pon-pt)
Drugi to sobota i niedziela, czyli odpoczynek


Oczywiście można się przyczepić, do niektórych produktów, ale to pierwsze dni masy i pozwoliłem wliczając oczywiście wszystko do makro na odrobinę rozkoszy :). Uważam jednak, że nie jest to jakoś typowo brudne jedzenie, gdyż np. laysy te raz na jakiś czas mogą stanowić odskocznię- ich skład jest zadowalający.

I co o tym sądzisz?