Tym razem bez zmian... rozważałam zmierzyć w końcu ramię, bo na pewno firana mniejsza, ale jest to dla mnie awykonalne.
Miska była czysta do wczoraj - było piwko (niejedno
). Reszta weekendu, będzie w podobnym klimacie, ale w niedzielę jadę na tydzień na rowery, więc odrobię %%. Wyjazd z sakwami, więc nie bardzo jest opcja zabrać swoje jedzenie. Gotować na trasie raczej nie będziemy. Zobaczymy jak to się odbije na mojej redukcji, ale na pewno kilka dni pedałowania obniży kortyzol. A potem jeszcze tydzień i skończy się remont na siłowni, więc pod koniec października mogę wrócić do treningu siłowego
. Bo
wytrzymałość wytrzymałością, ale na cf nie robię ostatnio żadnego progresu z ciężarami.
Zmieniony przez - annajak w dniu 2015-10-03 18:44:12