Dziennik konkursowy - Maid & Popuri - Ostra jazda bez trzymanki

Tomq - oki, mysle ze sporadycznie coś będę wrzucać. Myślę o przeskoczeniu na ladies ale najwcześniej od września żeby byle jak nie prowadzić dziennika.
Maksyms - chwilowo wszelkie trunki tego typu są u mnie out :(

oki

Oj Kasia :) przeczytalem od deski do deski! Fajnie sie czyta historie Twojego zycia :P szczegółowo piszesz :P a dla tego kostiumu z poprzedniej strony to bede tu zaglądał czesto :P Mam nadzieje Cie spotkać w Red po 18 lipca ;)

borygo77 - uee, jak mysle ze ktoś jeszcze te głupotki czyta zbyt pamiętnikarskie. I jak mówiłam - na Redzie mnie nie ma. Mam rzut kamieniem więc jedyne na co możesz liczyć to zawsze biegnie tamtędy moja trasa biegowa

Pomyślałam, że 18 skończone i wypada rozejrzeć się za pracą i zobaczyć jak życie wygląda tak więc zapieprzam po 12h za 8zł/h przy gofrach, lodach, frytkach i tego typu syfiastym jedzeniu. KOSZMAR. Dopiero 2 dni a już mam ochotę zaszyć się gdzieś daleko i nie odpowiadać na telefony, po prostu zniknąć. Ale wypadałoby ogarnąć trochę życie i zawsze to jakaś $ Ostatnio wstałam o 6 robić nogi no i wczoraj powinna być góra robiona ale odpuściłam, za mało snu, całe 12h na dworze w ponad 30C i ból rozsadzał mi głowę. Co prawda mogłabym dzisiaj nadrobić (robota 14-22) ale jednak regeneracja pełna a po 22 pewnie będę wypruta i tylko położę się spać. Jutro chyba zrobię tą górę i później lecę z tym planem
https://www.sfd.pl/[art]_Full_Body_Workout_5x5-t395867.html
bo przeglądałam sobie forum szukając jakichś fbw ale albo są dla babek zbyt proste albo maszyny. I niby bym mogła pokombinować i maszyny zastąpić wolnymi ale też treningi są od razu całego ciała, nie góra dół więc musialabym pokombinować. I dzisiaj dopiero chwilę mam czas usiąść na dupie, bo już nawet nie sprawdzam fejsa tylko przychodzę do chaty, jem, pogadam z kuzynką i lecę spać. Nie chcę dorosłego życia i aż mam łzy w oczach bo chcę jak najszybciej zacząć życie na własny rachunek. A tak trudno wszystko ze sobą pogodzić.
No i te ponad 30C - w pracy lodówka więc ryż z kurczakiem mogą leżeć ale 200g miesa i 100g ryzu + 400g warzyw i przez te 12h wczoraj zjadlam moze ponad polowe bo nie dawalam rady tego wciskac. A nie chce tez tylko bialka pic (latwiej wchodzi). Na dzis 2x kanapki z kurczakiem i jogurt 0% grecki. No i te lody i gofry kuszą cholernie - spróbowałam (ale iifym bylo) i dobre. Ostatnio mialam na telefonie czy to Dziurska czy Szostakowa jako motywacje ale i tak jakiś drobny syf potrafil wpasc, teraz dalam zdjecie w kostiumie swoje to mocno mnie motywuje zeby sie nie zalac
Znowu wyszlo sporo glupotek tymczasem lece jesc kurczaka z ryzem i papryka i malowac buzke. No i mam 40 minut rolek bo pracuje nad tamtym jeziorkiem, na drugim koncu wiec busy zadne nie kursują :p

Oj to coś przeoczyłem ^^ byłem pewie ze ćwiczysz w red fitness... Ja tam zaglądam tylko 2x w roku na urlopie kiedy wracam w domowe strony a też z Swaja jestem ;)

Nad którym jeziorem pracujesz ? Moze wpadnę na lody :P


Zmieniony przez - borygo77 w dniu 2015-07-05 12:52:42

borygo77 - jutro się zwalniam ;) beznadziejna stawka, wywieranie jakiejś presji, słabe godziny i obowiązki nieadekwatne do stawki :p do robinia jedzenia wszystko super higienicznie, rękawiczki blablabla. Tylko, że do wycierania deski do krojenia i mycia stołów na zewnątrz te same szmaty :p
Będę rozglądać się za czymś innym. Za 2 tygodnie fajna praca i stawka - reklamowanie jakiegoś obiektu na rolkach. Też nad Maltą.

Tu mam ochotę się ukamieniować. Niby w makro się mieści ale nie jest do końca czysto :\ nie mogę coś złapać motywacji, bo widzę, że sylwetka wygląda ok i się op*****lam i jedna wielka masakra, że to nie jest 100% i dzisiaj zapowiada się super czysty dzień ale i tak cholera brakuje mi rygoru.

Nowy plan od trenera Póki co po jednym treningu poleciało. Jest super, na razie poziom dobierania odpowiednich obciążeń ale mięśnie super czuć i podczas treningu i po i w ogóle super fun bo coś nowego.


Wczoraj załapałam robotę z dobrą stawką, zero presji, super ekipa i gastro na.. meczu lecha :D Super atmosfera, kolejny sukces. Wręczanie pucharu, aż się łza w oku kręci jak poleciało "simply the best" i ogólna radość, pełen stadion

Lecę robić kurczaka, później zawijam bo do jutra jeszcze robię przy tym beznadziejnym gastro

Po tym zwycięstwie Lecha wczoraj na mieście było tylu patologicznych gostków, że masakra

Odnośnie planu - przysiad na kolanach?


Zmieniony przez - MaksymS w dniu 2015-07-11 13:04:49

Wracałam dopiero przed 1 w nocy do domu, do tego autem więc mnie to ominęło :D