SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

[DT] martasam, czyli 175-73 na redukcji

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 3425

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 39 Napisanych postów 3267 Wiek 48 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 134398
Ach, Jur, nasza Super Star


No nie wiem, jakoś mi dalej nie pasuje. Robisz 10 powtórzeń w siadzie, przy czym powiedzmy dwa ostatnie takie se, ale w następnej serii znowu jakoś dajesz radę te 10? Z wyciskaniem na klatkę tak samo? Tak Twoje rozpiski wyglądają. Nie wiem, może za wysoko zaczynasz i potem nie masz jak dokładać? Dokładanie po 2 kilo przy przysiadzie to tak mocno symboliczne jest.

Jak masz wątpliwości do techniki, to możesz nagrać i wstawić tu
https://www.sfd.pl/Konsultacja_techniki_wykonania_ćwiczeń-t1066619.html

Jeśli pompki to problem ze względu na nadgarstki to może lepiej wymienić niż się męczyć? Nie wiem - rozpiętki na klatę + jeszcze raz plank na "core"? Tu jest świetny wątek, gdzie można zapytać :)
https://www.sfd.pl/Pojedyncze_pytania__TRENING-t1066620.html


I staraj się ograniczać proch, bo teraz masz go codziennie w misce w sporej ilości. Przy mniejszej ilości białka i stosunkowo wysokich tłuszczach to raczej nie powinien być problem. Po treningu tez lepiej zjeść normalny posiłek, a proszek używać tylko w sytuacjach wyjątkowych.



Zmieniony przez - halinae w dniu 2015-05-15 07:32:45
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 203 Napisanych postów 8582 Wiek 36 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 74835
Jeszcze jedna uwaga, tłuszcze ustaw sobie na 70 g, to Ci w zupełności wystarczy
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 11 Wiek 33 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 599
halinae
No nie wiem, jakoś mi dalej nie pasuje. Robisz 10 powtórzeń w siadzie, przy czym powiedzmy dwa ostatnie takie se, ale w następnej serii znowu jakoś dajesz radę te 10? Z wyciskaniem na klatkę tak samo? Tak Twoje rozpiski wyglądają. Nie wiem, może za wysoko zaczynasz i potem nie masz jak dokładać? Dokładanie po 2 kilo przy przysiadzie to tak mocno symboliczne jest.
[...]
Jeśli pompki to problem ze względu na nadgarstki to może lepiej wymienić niż się męczyć? Nie wiem - rozpiętki na klatę + jeszcze raz plank na "core"?
[...]
I staraj się ograniczać proch, bo teraz masz go codziennie w misce w sporej ilości. Przy mniejszej ilości białka i stosunkowo wysokich tłuszczach to raczej nie powinien być problem. Po treningu tez lepiej zjeść normalny posiłek, a proszek używać tylko w sytuacjach wyjątkowych.

halinae, dzięki za wszystkie wskazówki
Jutro trening do południa, pokombinuję coś z tym ciężarem

Pompek nie lubię. Ale wykroków jeszcze bardziej. Za wyciskaniem sztangi na stojąco też nie przepadam...
Ale wychodzę z założenia, że postęp zaczyna się poza strefą komfortu i jakoś "przecierpuję" te ćwiczenia

No i ten nieszczęsny proch...
I znowu, gdzieś kiedyś wyczytałam, że po treningu należy jak najszybciej uzupełnić białko i węglowodany w organizmie. Stąd u mnie ta odżywka z owocem, zawsze po treningu. Bo nie jestem w stanie sobie wyobrazić żebym po treningu (czy nawet pół godziny po) zjadła coś porządnego. Po mocnym treningu jestem tak zmęczona, że wmuszenie w siebie czegokolwiek w postaci stałej... no nie działa.
Dlatego też pytanie, czy ten proch jest taki bardzo niezalecany czy tylko niekonieczny, ale względnie tolerowany w misce na co dzień? Bo jak go muszę ograniczyć do sytuacji podbramkowych to go ograniczę, ale nie żebym miała ochotę zmieniać ten nawyk żywieniowy
No i przyznam, że lubię proch. Taka namiastka słodyczy dla łasucha

No to czas na dzisiejszy dziennik.
Treningu brak, dzisiaj odpoczywałam.
8km rowerem komunikacyjnie

Micha...
Do d*py z taką michą
Od rana zaspałam, nie zdążyłam zjeść rano śniadania w domu i już jakoś nie pozbierałam się żywieniowo do kupy.
DNT, a mi węgle lecą w kosmos, bo mi się coś przekąsić na zakupach zachciało, a "to przecież owoce, nie mogą być niezdrowe". Pierwszy dzień niższych białek, a ja już nie dociągam. No nic.
Śniadanie w piątki mamy firmowe. Stąd ta margaryna.

A od jutra zmiana. Zgodnie z radą Hetavel zmniejszam tłuszcze (i tak zazwyczaj tłuszcze musiałam dociągać w misce). Węgli nie podbijam i bilansuję się na niższej kaloryczności.
Od jutra 1930 kcal, BWT 135/190/70 - na tym planuję posiedzieć żeby zobaczyć efekty. Chyba, że Mod tutaj wpadnie, zrobi porządek i trzeba się będzie słuchać, a co!

Warzywa: brokuł, rzodkiewka, pomidor, ogórek kiszony
Napoje: kawa, herbata miętowa, woda

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 11 Wiek 33 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 599
Dziennik weekendowy.

W weekend jak zwykle micha mi się rozjeżdża. Muszę nad tym jeszcze popracować, żeby planować posiłki nie tylko w tygodniu, ale też w weekendy :/ za to treningi całkiem udane :)

SOBOTA

Trening:
A Przysiady ze sztangą
10 x 40kg, 10 x 45kg, 6 x 50kg
10 x 40kg, 10 x 40kg, 10 x 42,5kg
B1 Wyciskanie sztangielek na ławce dodatniej
(sztangielki) 10 x 9kg, 10 x 10 kg, 1 x 11kg, 10 x 10kg
(sztanga) 10 x 20kg, 10 x 20 kg, 10 x 20kg
B2 Przyciąganie linki wyciągu dolnego w siadzie płaskim
10 x 25 kg, 10 x 25kg, 10 x 25kg
10 x 25 kg, 10 x 25kg, 10 x 25kg
C1 Prostowanie nóg
10 x 30 kg, 10 x 35kg, 8 x 40kg
10 x 30 kg, 10 x 35kg, 10 x 35kg
C2 Unoszenie tułowia
10 x cc, 10 x cc, 10 x cc
10 x cc, 10 x 5kg, 10 x 10kg
D Plank przodem
30s
30s
W ramach cardio 45 minut spinningu.

Komentarz:
Zgodnie z radami halinae staram się wprowadzać progres, szczególnie na wolnych ciężarach.
ad B2 Zauważyłam, że na sztandze ciężar opieram mocno na prawej ręce (w lewej miałam złamany nadgarstek). Po próbie ze sztangielkami to lewa nie podołała 11kg, gdy podeszłam do tego ciężaru. I teraz nie wiem czy kontynuować ze sztangielkami żeby wyrównywać siłę w rękach czy wrócić na sztangę?
ad B3 Trochę nie wiem co zrobić z tym ćwiczeniem. Zacząć niżej żeby progresować? Bo 30kg to ja nawet raz nie dociągnę :/
ad C2 Popracowałam nad techniką. I rzeczywiście, już z cc jest trudno :)

Micha:
Do przekąski jakoś szło. Ale wieczorem wypad do miasta ze znajomymi. A ja głodna, miałam wybór między daktylami z torebki, a chipsami, leżącymi na stole. Wpadł też mały cydr. A po powrocie próbowałam jeszcze podbić białka odżywką...
Warzywa: szpinak, por, brokuły (mało!)
Napoje: kawa, woda, cydr





Zmieniony przez - martasam w dniu 2015-05-18 00:29:40
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 11 Wiek 33 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 599
NIEDZIELA

Dzień pomiarów.

Pierwsza myśl: "Ej, nie w tę stronę idziemy!"
Na razie przyjmuję to lekko. @ się zbliża, więc może z tego wynika nieodpowiedni kierunek zmian. Zobaczymy co będzie po @.

Trening:
Basen. Czyli miało być lekko, a wyszło jak zwykle.
100 basenów = 2,5km w 54:25 (łącznie z dwiema przerwami na oddech)
Wyszłam z basenu ze skurczami w łydce, których nie szło już rozbić w sensownym czasie. Jestem już 3h po basenie, a jeszcze czuję w łydce dyskomfort...

Micha:
Tak, po treningu starałam się ratować białka w misce
Warzywa: rzodkiewka, szparagi, pomidor
Napoje: woda, kawa, herbata rooibos
Ale pochwalę się, upiekłam pierwszy w życiu chleb (na razie wypróbowałam przepis od Jurysdykcji) i może ładny nie jest, ale smakuje jak powinien




Zmieniony przez - martasam w dniu 2015-05-18 00:46:00
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 11 Wiek 33 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 599
Od rana chodzi za mną chcica na słodkie. Jakbym już nie miała dość objawów przed@

Trening dzisiaj zaliczony tylko częściowo przy ostatnim powtórzeniu wykroków zakręciło mi się w głowie, zrobiłam się zielona na twarzy i prawie zemdlałam. Nadmiar ćwiczących samców, okna ledwo pouchylane i zrobiła się na siłowni duchota. A że ja przed @ to bardziej wrażliwa na warunki. Chwilę jeszcze wracałam do siebie na siłowni, ale do ćwiczeń już nie zdołałam.
I tu pytanie. Czy liczyć ten trening jako zaliczony czy jeszcze raz go wykonać w sobotę?
Myślę też nad odpuszczeniem treningu środowego na siłowni. Albo nad zrobieniem tego treningu na lekko, bez siłowania się z obciążeniem. W czwartek mam małe zawody biegowe i fajnie by było złapać odrobinę świeżości.

A teraz wypiska z tego co udało mi się dzisiaj zrobić:
A Martwy ciąg
10 x 43kg, 10 x 48kg, 10 x 53kg
10 x 43kg, 10 x 43kg, 10 x 48kg
B1 Wyciskanie sztangielek stojąc
(sztangielki) 10 x 6kg, 10 x 6kg, 8 x 7kg
(sztanga) 10 x 13kg, 10 x 15,5kg, 10 x 15,5kg
B2 Przyciąganie linki wyciągu górnego w siadzie
10 x 20kg, 10 x 25kg, 4 x 30kg, 10 x 25kg
10 x 25kg, 10 x 25kg, 10 x 25kg
C1 Wykroki ze sztangielkami
10 x 9kg, 9 x 10kg
10 x 9kg, 10 x 9kg, 10 x 10kg
C2 Uginanie nóg w leżeniu
10 x 20kg, 10 x 25kg
10 x 25kg, 10 x 25kg, 10 x 25kg
D Pompki
niezaliczone
(na kolanach) 15

No i jeszcze dzisiejsza micha. A przynajmniej ta jej część, którą byłam w stanie policzyć.
Poza tym wpadł jakiś baton i herbatniki. Przed@ napad na sklep.

Warzywka: brokuł, szparagi, pomidor, rzodkiewka
Napoje: kawa, herbaty, woda


...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 11 Wiek 33 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 599
Niech już ten cholerny @ przyjdzie to mi się ta niepowstrzymana chcica na słodycze wyłączy.

Dziś micha niedorobiona, ale wpadł jeszcze słodki poczęstunek (no dobra, duży słodki poczęstunek ) w pracy z okazji urodzin znajomego, więc nie dorzucałam już węgli do kolacji.

Ruch:
8km rowerem komunikacyjnie
Bieg: 8,4km w 50'

Warzywa: brokuł, botwinka
Napoje: kawa, herbata rooibos, woda
Suple: omega-3, Artrox Drink, Calcium

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 11 Wiek 33 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 599
<wstyd mi>
Nie wrzucałam ostatnio michy i treningów, bo nie ma się czym chwalić. Wręcz przeciwnie, jest się czego wstydzić.
Trwa walka z gastro. Ostatni tydzień to powrót do złych nawyków żywieniowych, Do obiadu wszystko jest niby ok (czasem nie dam rady drugiemu śniadaniu to dojadam je w ramach podwieczorku), a potem wieczorami rzucam się na słodkie. I staram się, ale wciąż sama ze sobą przegrywam. A tu jeszcze na dodatek randkowanie: obiadki, kolacyjki, kawki, ciacha, lody... Ale powoli wychodzę z kryzysu, najgorsze już chyba za mną.

W weekend zobaczę na wadze jak bardzo poturbowane wyszły waga i wymiary z tej bitwy z gastrofazą (bo o zakończeniu wojny na razie nawet nie marzę).

Jeśli chodzi o trening to dopadł mnie leń, ale i tak lepiej niż z trzymaniem michy:
20.05 DNT, 8km komunikacyjnie
21.05 zawody 5km w 25:28, 8km komunikacyjnie
22.05 bieg w dobrym tempie, niecałe 5km w około 25', 8km komunikacyjnie
23.05 siłowy:
A Przysiady ze sztangą
10 x 40kg, 10 x 45kg, 7 x 50kg
10 x 40kg, 10 x 45kg, 6 x 50kg
10 x 40kg, 10 x 40kg, 10 x 42,5kg
B1 Wyciskanie sztangielek na ławce dodatniej (nisko zaczęłam i potem już nawet ta 10 to było za dużo)
(sztangielki) 10 x 8kg, 10 x 9 kg, 7 x 10kg
(sztangielki) 10 x 9kg, 10 x 10 kg, 1 x 11kg, 10 x 10kg
(sztanga) 10 x 20kg, 10 x 20 kg, 10 x 20kg
B2 Przyciąganie linki wyciągu dolnego w siadzie płaskim
10 x 20 kg, 10 x 25kg, 7 x 30kg
10 x 25 kg, 10 x 25kg, 10 x 25kg
10 x 25 kg, 10 x 25kg, 10 x 25kg
C1 Prostowanie nóg
10 x 30 kg, 10 x 35kg, 7 x 40kg
10 x 30 kg, 10 x 35kg, 8 x 40kg
10 x 30 kg, 10 x 35kg, 10 x 35kg
C2 Unoszenie tułowia
10 x cc, 10 x cc, 10 x cc
10 x cc, 10 x cc, 10 x cc
10 x cc, 10 x 5kg, 10 x 10kg
D Plank przodem (pierwszy raz ze stoperem, a nie na oko, stąd taki "postęp")
65s
30s
30s
24.05 DNT, @ (przyszła wreszcie, tydzień spóźniona )
25.05 DNT, @ (i rozłożyła mnie na dwa dni)
26.05 8km komunikacyjnie, trening siłowy:
A Martwy ciąg
10 x 48kg, 10 x 53kg, 10 x 58kg
10 x 43kg, 10 x 48kg, 10 x 53kg
10 x 43kg, 10 x 43kg, 10 x 48kg
B1 Wyciskanie sztangielek stojąc
(sztangielki) 10 x 6kg, 10 x 6kg, 10 x 7kg
(sztangielki) 10 x 6kg, 10 x 6kg, 8 x 7kg
(sztanga) 10 x 13kg, 10 x 15,5kg, 10 x 15,5kg
B2 Przyciąganie linki wyciągu górnego w siadzie
10 x 20kg, 10 x 25kg, 4 x 30kg, 6 x 25kg
10 x 20kg, 10 x 25kg, 4 x 30kg, 10 x 25kg
10 x 25kg, 10 x 25kg, 10 x 25kg
C1 Wykroki ze sztangielkami
10 x 8kg, 10 x 9kg, 10 x 10kg
10 x 9kg, 9 x 10kg
10 x 9kg, 10 x 9kg, 10 x 10kg
C2 Uginanie nóg w leżeniu
10 x 20kg, 10 x 25kg, 8 x 30kg
10 x 20kg, 10 x 25kg
10 x 25kg, 10 x 25kg, 10 x 25kg
D Pompki na podwyższeniu (szukam odpowiedniego podparcia)
10 x ~120cm, 10 x ~70cm
niezaliczone
(na kolanach) 15
27.05 DNT, ~15km komunikacyjnie

Zostały mi 4 ostatnie treningi z tego planu i zastanawiam się z czym iść dalej. Zostawać przy tym czy zmienić? Wydaje mi się, że zmiana miałaby sens. Wydaje mi się, że doszłam do ciężarów, z którymi mogę pracować i z których progresowanie nie będzie już takie łatwe. Co myślicie? Zostawać/zmieniać?
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

DT misworld

Następny temat

jesteście najlepsze :)

WHEY premium