Ewidentnie kuleje z tluszczami. Gdyby nie olej czy 7 żółtek jaj/tyg ( staram się nie jeść więcej żółtek, chyba że zbędne obawy) to z tluszczami bym nie miał prawie styczności. Podbijać słonecznikiem? Nie ukrywam ze preferowalbym nieco tańsze źródła tłuszczy, chociaż czasem migdały kupie. Co do samej diety, co o niej myslicie? Przypomnę :15 lat, 170 cm, tylko 51 kg , ćwiczenia Pon, śr, sob bicka i pleców , wt. Czw. Ndz brzuch a piątek 2X. 30 min cardio. ( rano basen w szkole, wieczór bieganie). Po treningach zazwyczaj albo Hi tex Whey Mass Builder 50 g albo jakiś owoc + wafle ryzowe , coś tego typu.
Fast foody i słodycze ograniczone do całkowitego zera. Aczkolwiek może wplesc gdzieś gorzka czekoladę?
Wstawiam przykladowe jadlospisy.
Z góry dzięki za odpowiedź na moje wypociny! ;)
Trenuje ciężko -trenuj ciężej.
Trenuje ciężej- trenuje dobrze