Przybrało mi się sporo na wadze przez mój tryb życia. Moja praca i lenistwo niestety nie pomagało mi dotychczas w kontrolowaniu ilości posiłków czy też tego co spożywałem. Pracuję dość sporo lecz większość czasu spędzam za biurkiem. A więc przekąski w tym kawka, ciasteczko, czipsy to była codzienność. I w dość szybkim czasie sporo kg przybyło. Ponadto obiadki mamusi w domu zawsze były bogate w tłuszcze. Teraz kiedy mieszkam sam ze swoją kobietą czas na zmiany :)
Na początku kwietnia postanowiłem się wziąć za siebie i też tak zrobiłem. Motywacji mam dużo a więc raczej jest dobrze. Potrafię dążyć do tego co sobie wyznaczyłem.
Dwa miesiące temu (bez kilku dni) ważyłem około 105 kg (wzrost około 185 cm).
Ustaliłem sobie dietę która daleka jest od idealnej ale starałem się zrobić odpowiednią tak aby organizm nie doznał szoku
Lubię biegać więc tylko biegam. Zazwyczaj biegam 12 bądź 6 km w zależności od wolnego czasu.
Wiek: 22
Waga dwa miesiące temu: 105 kg
Waga na obecną chwilę: 95 kg
Około 2000/2200 kcal dziennie.
Nie spożywam żadnych słodyczy, czipsów oraz napoi kolorowych i innych syfów.
Kiedyś ćwiczyłem dwa lata na siłowni i wyglądałem dość dobrze. Zawsze byłem większej postury gdyż jestem dość szeroki z natury.
Przyszedł czas na podjęcie kolejnych decyzji, co dalej ze sobą zrobić.
Taką drogę jak miałem przez ostatnie dwa miesiące doprowadzę się do kurczaka. Nie chcę być chudy. Chciałbym utrzymać wagę w granicach 85/90 kg lecz posiadać normalną budowę ciała.
Na siłownię mam ciężko się zebrać gdyż czas mi na to nie pozwala. Myślę nad kupnem atlasa na którym będę mógł wykonywać trochę ćwiczeń. Wrzuciłbym link do którego się przymierzam aczkolwiek wolę uniknąć ostrzeżeń za reklamę
Kupować ? Czy jednak zmusić się iść na siłownię ? I jak z tłuszczem ? Mam go spalić całkowicie a potem budować masę mięśniową czy na takim etapie już powinienem budować mięśnie tłuszczem którym posiadam na sobie ?
Dzięki za doczytanie do końca :)