Trenuję kolarstwo i to ciągle, mało sobie wyobrażam życie bez tego xd. Pewnego dnia biegłem i zderzyłem się z gościem po czym upadłem na dłoń i kolano. Wstałem i pobiegłem dalej ponieważ mi się spieszyło, a nie bolało aż tak bardzo, z tym że czułem jednak ten upadek. Wróciłem, przyłożyłem lodem na 10 minut i poszedłem spać. Rano obudziłem się z bólem rzepki, od strony wewnętrznej, było do zniesienia. Po 2 dniach poszedłem do szpitala, zrobili prześwietlenie, nic nie wyszło, lekarz pomacał, pokręcił to kolano, bolało tylko jak się dotknie rzepki i nadwyręży wysiłkiem, powiedział, że to stłuczenie, a że za tydzień miałem zawody na których bardzo mi zależało, to nawet pozwolił mi na nie jechać. Smarowałem jakimiś żelami, przykładałem altacetem. Pojechałem na zawody, adrenalina może sprawiła, że tego bólu tak nie czułem, ale było to uciążliwe. Aktualnie (czyli 1,5 tygodnia później) nic się nie zmieniło, boli jak zrobię ze dwa przysiady, jak użyję siły tą nogą, kolano nie "ucieka", rzepka jest stabilna, z tym, że jak się dotknie to boli, im więcej wysiłku tym bardziej czuję. Robię cały czas okłady i przykładam altacetem. Zginać i prostować mogę, z tym, że jak zginam maksymalnie to odczuwam ból w rzepce(na górze od strony wewnętrznej). Opuchlizna wyłazi jak nadwyrężę, ale ona nie jest duża. Nie wiem co robić. Naczytałem się już o tych zerwaniach i łąkotkach, czy to może być to ? Byłem u ortopedy (prywatnie), a ten kazał znowu zrobić zdjęcie... Wiecie może co mi się tam zadziało ? Bardzo mi zależy aby powrócić do treningów. Z góry bardzo dziękuję za odpowiedź.
...
Napisał(a)
Hej wszystkim, postaram się jak najkrócej :)
Trenuję kolarstwo i to ciągle, mało sobie wyobrażam życie bez tego xd. Pewnego dnia biegłem i zderzyłem się z gościem po czym upadłem na dłoń i kolano. Wstałem i pobiegłem dalej ponieważ mi się spieszyło, a nie bolało aż tak bardzo, z tym że czułem jednak ten upadek. Wróciłem, przyłożyłem lodem na 10 minut i poszedłem spać. Rano obudziłem się z bólem rzepki, od strony wewnętrznej, było do zniesienia. Po 2 dniach poszedłem do szpitala, zrobili prześwietlenie, nic nie wyszło, lekarz pomacał, pokręcił to kolano, bolało tylko jak się dotknie rzepki i nadwyręży wysiłkiem, powiedział, że to stłuczenie, a że za tydzień miałem zawody na których bardzo mi zależało, to nawet pozwolił mi na nie jechać. Smarowałem jakimiś żelami, przykładałem altacetem. Pojechałem na zawody, adrenalina może sprawiła, że tego bólu tak nie czułem, ale było to uciążliwe. Aktualnie (czyli 1,5 tygodnia później) nic się nie zmieniło, boli jak zrobię ze dwa przysiady, jak użyję siły tą nogą, kolano nie "ucieka", rzepka jest stabilna, z tym, że jak się dotknie to boli, im więcej wysiłku tym bardziej czuję. Robię cały czas okłady i przykładam altacetem. Zginać i prostować mogę, z tym, że jak zginam maksymalnie to odczuwam ból w rzepce(na górze od strony wewnętrznej). Opuchlizna wyłazi jak nadwyrężę, ale ona nie jest duża. Nie wiem co robić. Naczytałem się już o tych zerwaniach i łąkotkach, czy to może być to ? Byłem u ortopedy (prywatnie), a ten kazał znowu zrobić zdjęcie... Wiecie może co mi się tam zadziało ? Bardzo mi zależy aby powrócić do treningów. Z góry bardzo dziękuję za odpowiedź.
Trenuję kolarstwo i to ciągle, mało sobie wyobrażam życie bez tego xd. Pewnego dnia biegłem i zderzyłem się z gościem po czym upadłem na dłoń i kolano. Wstałem i pobiegłem dalej ponieważ mi się spieszyło, a nie bolało aż tak bardzo, z tym że czułem jednak ten upadek. Wróciłem, przyłożyłem lodem na 10 minut i poszedłem spać. Rano obudziłem się z bólem rzepki, od strony wewnętrznej, było do zniesienia. Po 2 dniach poszedłem do szpitala, zrobili prześwietlenie, nic nie wyszło, lekarz pomacał, pokręcił to kolano, bolało tylko jak się dotknie rzepki i nadwyręży wysiłkiem, powiedział, że to stłuczenie, a że za tydzień miałem zawody na których bardzo mi zależało, to nawet pozwolił mi na nie jechać. Smarowałem jakimiś żelami, przykładałem altacetem. Pojechałem na zawody, adrenalina może sprawiła, że tego bólu tak nie czułem, ale było to uciążliwe. Aktualnie (czyli 1,5 tygodnia później) nic się nie zmieniło, boli jak zrobię ze dwa przysiady, jak użyję siły tą nogą, kolano nie "ucieka", rzepka jest stabilna, z tym, że jak się dotknie to boli, im więcej wysiłku tym bardziej czuję. Robię cały czas okłady i przykładam altacetem. Zginać i prostować mogę, z tym, że jak zginam maksymalnie to odczuwam ból w rzepce(na górze od strony wewnętrznej). Opuchlizna wyłazi jak nadwyrężę, ale ona nie jest duża. Nie wiem co robić. Naczytałem się już o tych zerwaniach i łąkotkach, czy to może być to ? Byłem u ortopedy (prywatnie), a ten kazał znowu zrobić zdjęcie... Wiecie może co mi się tam zadziało ? Bardzo mi zależy aby powrócić do treningów. Z góry bardzo dziękuję za odpowiedź.
Witaj, przygotowaliśmy kilka tematów które mogą Cię zainteresować:
PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!
Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.
Sprawdź...
Napisał(a)
Stłuczenia są różne jedne przechodzą po tygodniu a jedne nawet po pół roku. Myślę że smaruj dalej tym żelem i normalnie ruszaj kolanem. Możesz spróbować chodzić także prywatnie na ćwiczenia rehabilitacyjne oni tam wiedzą jak to "rozruszać" myślę że to nic złego.
2
...
Napisał(a)
Przepraszam za tak odległą w czasie odpowiedź. Powiem jedno... o stawy trzeba dbać i nie żałować pieniędzy na dobrego ortopedy. Dopiero sportowy ortopeda mi pomógł, a zanim do niego poszedłem, to byłem u jakiś 3, którzy papier pewnie sobie załatwili po znajomości, inaczej nie umiem wytłumaczyć ten brak kompetencji xd
Polecane artykuły