Martwy ciąg - kontuzja

Witam. Wykonywałem dzisiaj martwy ciąg z submaxymalnym ciężarem no i pech chciał że ostatnie powtórzenie wykonałem ze zgiętym odcinkiem lędzwiowym. Przy opuszczaniu nie utrzymałem sztangi i szarpneło mnie do przodu. Spowodowało to ból po lewej stronie kręgosłupa w odcinku lędzwiowym. Dodam iż kontuzja wydarzyła się dzisiaj kilka godziny temu. Nie wiem czy iść z tym do lekarza czy poczekać te 2 dni czy ból nie przechodzi. Mam pełną sprawność ruchową ale przy naciąganiu mięśnia ból się nasila. W pozycji embrionalnej nie boli tak samo gdy leże ze zgiętymi nogami. Nie mam mrowienia itp. Gdy poleżałem parę godzin i wstałem ból był większy, ale po rozciągnięciu i rozgrzaniu pleców znów zmalał i odzyskałem pełną sprawność. Mogę zrobić mostek i skłony. Wydaje mi się że to zwykłe naciągnięcie mięśnia ale boje się że mógł mi wypaść dysk albo coś? ale to chyba by mnie bardziej zabolało ;p Co myślicie?

Bez badań trudno cokolwiek stwierdzić

Gdyby dysk ci wypadl to bys wiedzial bo bol w porownaniu do tego co opisujesz jest o wiele wiekszy. Ja na twoim miejscu bym przelezal z dzien i jak bol by nie ustepowal udalbym sie do lekarza.

Dzięki za odpowiedzi. Chyba jest po sprawie spałem od 23 do 13 O.O co mi się nie zdarza, ale jak się obudziłem to bólu prawie nie było. Przekopałem ogródek i na koniec poszedłem na siłkę zrobić klatę i jestem już w 99% sprawny :D Można zamknąć.

to ze bol znacznie ustapil jeszcze nie oznacza ze wszystko jest w porządku ale tez oczywiście nie ma co panikować , zwróć uwagę na plecy w najbliższym czasie