Beperfect! osiagnąć nieosiągalne

OOO, nie słyszałam o takiej, dzięki bziubzius
Chyba spróbuję od wtorku z tą dietą, może się uda pozbyć tego cholerstwa
W tamtym roku przerabiałam LC z ograniczeniem kcal do 1000 przez 5 dni i ładowaniem na 1500 przez week, objawy co prawda się osłabiły, waga poleciał oczywiscie przy okazji bardzo w dół, ale przez tą niską kaloryczność jak spróbowałam węgli, to popłynęłam, grzybek się obudził i całą pracę szlag trafił.A prawda jest taka że przy drożdżycy najważniejsza jest cierpliwość i konsekwencja.

Micha z dziś





Zmieniony przez - beperfect! w dniu 2015-07-17 18:13:13

wlasnie tradycyjnie zaleca sie przy grzbie czestoelimincje wegli ale jak poczytasz sobie artykuly np na tlustezycie to zobacz, ze ta strategia niekoniecznie jest senswona, bolagodzi objawy i usypia grzyba, ale nie leczy, jak tylko wroci sie od wegli to grzyb atakuje znowu. Poczytaj.

Swojego czasu czytałam i tłuste zycie i janusa i wszelkie inne - muszę wrócić do podstaw.
Szczerze to już sam sie w tym gubię. Piję teraz sok z aloesu na czczo, troszkę nalot na jezyku się zmniejszyl i przykry zapach z ust zniknął, chyba od tego (wczesniej ssałam cynk organiczny nie pomagał). Biorę też probiotyki zwykłe i ginekologiczne.
Poza napadami dieta niskowęglowodanowa, z owoców tylko cytryna i grejpfut, pieczywa praktycznie nie jem (raz na miesiąc?), makaronów, ryzu też nie. Z węgli najczęsciej kasze i ziemniaki ( z nich trudno mi zrezygnować,ale to cholerstwo już tak mnie męczy że chyba nie mam wyjścia)

Spróbuję z tym SCD, ale dopiero jak wyczyszczę lodówkę, nie lubię wyrzucać jedzenia.
Dobrze, że kawę można na te tej diecie taz nie potrafię się powstrzymać

Weekend wyjazdowy, w miarę czysty (poza popcornem i piwem).
Miska z wczoraj i dzisiaj.
Warzywa nieliczone: pomidory, fasolka, ogórki surowe i małosolne
Napoje: woda z cytryną, kawa

Aktywność - dziś bieganie -będzie jak się troszkę ochłodzi:)

Be. Czemu "tak" jadasz, bo chyba nie doczytałam.

Edit. już doczytałam/


Zmieniony przez - nadyjka88 w dniu 2015-07-21 20:48:46

Nie mogę się jakoś ogarnąć, za mną ciężki tydzień, dużo się działo, dużo pracy, dwie imprez w tygodniu, sporo alkoholu wpadło. Ale juz chyba koniec z piciem na razie.
Miski poza alkoholem czyste, ale nie zachowałam rozkładu , dwie zapisane na potreningu poniżej, resztę mam w jakimś dzienniku dietetycznym w tel, ok 1500 kcal.
Od jutra jadę juz z nową dietą, wyjadłam resztki z lodówki, dziś już typowe dietetyczne zakupy.
Pomiary zrobię w poniedziałek
Najważniejsze że tydzień bez napadu:)
Treningi z tego tygodnia:

22.07
A. Przysiad goblet 12*10 15*15 12*15 12*15kg
B1. wyciskanie sztangi skos góra 12*17 12*17 10*20 10*20
B2. przyciąganie drążka górnego do klatki 12*4 12*4 12*5 12*5 sztabek
C1. prostowanie nóg w siedzeniu 12*5 12*15* 12*6 12*6 sztabek
C2. wznosy tułowia z opadu z obciążeniem 10kg *12 4serie
D. plank 32 30 28 23
+30min bieżni
+rozciaganie
24.07
A. Martwy ciąg 12* 30 12* 35 12*35 12*40
B1. Wyciskanie sztangi stojąc 12* 10 12*15 10*15
B2. ściąganie drążka górnego do klatki szeroko z nachwytem 12*4 12*4 12*5 12*5 sztabek
C1.przysiad bułgarski 4serie po 8 powt , 3kg obc
C2. uginanie nóg leząc 12* 7 12*7 12*8 12*8 sztabek
D. pompki 12 10 10 8
+30min bieżni
+rozciaganie