To tylko niektóre z minusów jedzenia co się chce.
Duże spożycie węgli i fatu jednocześnie sprzyja odkładaniu fatu.
Czasami żeby wyrównać spożycie o-3 do o-6 (które powinno wynosić co najmniej 1:5) trzeba spożyć olbrzymią dawkę omega-3, co też niekorzystnie wpływa na zdrowie. Poza tym kwasy tłuszczowe wielonienasycone łatwo ulegają zepsuciu, zwłaszcza, przy niedoborze witaminy E, co też odbije się na zdrowiu.
Powodów dla których lepiej zastąpić chipsy makaronem (tj. śmieci na zdrowszą żywność) jest o wiele więcej, podałem tylko niektóre.
Artykuł imo ma pokazać, że nie trzeba jeść 100% czysto, ale też nie ma co iść w drugą skrajności i jeść same śmieci. Można stosować dietę 90/10 czy 80/20, gdzie te 90, czy 80% kalorii to żywność "zdrowa", a te 10 czy 20% to śmieciowa. Taka dieta będzie w miarę zdrowa przez jedzenie w 90% zdrowo i da pewnego kopa dla psychy, jak będzie można zjeść wafelka, kilka krówek, czy loda.
Solaros porusza tam też kwestię co to jest "zdrowa i czysta" żywność. Według wielu jest to żywność nieprzetworzona (lub mało przetworzona), prosto od natury. Wedle tej definicji ryż brązowy jest zdrowy, ale biały już nie. Makaron durum jest okej, a ze zwykłej mąki już nie.
Niekoniecznie jest to zgodne z prawdą, o czym mowa w artykule. Nawet w niektórych dietach odradzane jest korzystanie z niskoprzetworzonej żywności typu chleb
pełnoziarnisty, ryż brązowy, bo są powoli wchłaniane i trawione.
owca179
walker1707
poczatkujacy1998
