Dwa miesiące temu ułożyłem sobie dietę redukcyjną by odtłuścić sylwetkę i coś musiałem źle dobrać gdyż strasznie leci mi masa mięśniowa (Głównie barki, klatka, ramionami a brzuch stoi). Mam 34 lata a mój staż na siłowni to 3 lata (bez liczenia kalorii), ćwiczę 3x w tygodniu (2 x 30 min orbitrek po treningu siłowym), wzrost 170 cm, waga 71,2 kg. Początkowo mój plan redukcyjny wyglądał tak: 2040 kal. btw: 135g, 75g, 206g. Gdy waga nie spadała zacząłem ucinać kalorie i kombinować z makro. Obecnie wygląda to tak: 1600 kal. btw: 160g, 36g, 160g. Teraz waga leci w dół ok 0,7kg tygodniowo ale całą ciężko zbudowana sylwetka leci na łeb. Chciałem się odtłuścić by od jesieni wystartować z czystą masą do góry a z tego wygląda że będę musiał wszystko budować od początku.
Proszę o pomoc w prawidłowym dobraniu kalorii i makro bym całkowicie nie stracił budowy.
Z góry dziękuje za pomoc