Do Sopotu przybyliśmy już w piątek. Od razu zapoznaliśmy się z miejscem dla mediów przy scenie.
Zamieszkaliśmy w apartamencie o o niezwykłym "wyszukanym" klimacie o nazwie "Prowansalski".
Ludziom o słabych nerwach nie polecamy
Z ciekawostek wystroju to ilość świec i gromnic w ilości ok.100 szt. Nie wspomnę już o lalce chucky śpiącej w wózeczku z przed wojny
Sylwia zbytnio się nie wyspała
Po nocy w atmosferze horroru już o 7 rano wyruszyliśmy wraz z Bananem i Renią ulokować stanowisko pod sceną.
Mając pod opieką 3 zawodniczki mieliśmy sporo pracy.
Sylwia zajęła się oczywiście smarowaniem a ja szczegółami w wyglądzie.
Zawody rozpoczęły się z godzinnym opóźnieniem co było do przewidzenia z powodu 2 X większej ilości zawodników niż w zeszłym roku ponad 200. Ale wszystko ogólnie zagrało.
Pogoda dopisywała. My oczywiście wyczekiwaliśmy na kat. fitness plażowe w której nasz zawodnik Adrian Tomas zajął ostatecznie 5 miejsce.
W dalszej części czekaliśmy już tylko na bikini w której na pierwszy rzut poszły Anita i Dorota. One uplasowały się na 6 i 4 miejscu.
W kat. powyżej 166cm. zaprezentowała się nasza Sforcia zajmując bardzo wysokie 4 miejsce.
Reasumując jesteśmy bardzo zadowoleni z zajętych miejsc bo w bardzo mocno i liczebnie obsadzonych kategoriach wszystkie nasze bikiniary weszły do ścisłego finału.
Zawody przebiegały w super atmosferze bo tym razem nie sędziując miałem też czas na zrobienie ciekawych relacji dla Was i spotkania się z wieloma znajomymi.
Impreza przebiegała bardzo sprawnie mimo takiej liczebności ale jest to już chyba maximum jakie można w tych warunkach przeprowadzić.
Wraz z Bananem i Renią nagraliśmy dla Was całe zawody , zrobiliśmy setki zdjęć i kilkadziesiąt wywiadów.
Zamieścimy też relację z powietrza z drona.
Dzisiaj przed samym wyjazdem do Poznania zrobiliśmy jeszcze trening w klubie Calypso w Sopocie.