Wiek: 29 lat
Wzrost: 180
Waga: 106
Trening: Poniedziałek - Środa - Piątek, planuję do tego dołożyć saunę 2 razy w tygodniu.
Dodatkowa aktywność: codziennie 2 x 35 minut szybkiego marszu (droga do pracy i z).
Z moich wyliczeń przy mojej aktualnej aktywności fizycznej powinienem w ciągu dnia zażywać już po redukcji około 3000 kcal a nie jestem w stanie w żaden sposób do tego dojść. Dodam że plan diety dopiero raczkuje - chciałbym go dopracować.
Na siłownie też "wracam", chodziłem 4 miesiące, później miałem przerwę 2 miesiące, teraz wracam pełen zapału i nadziei.
Ćwiczę w godzinach porannych - około 9.00 - 9.30. We wtorki i soboty chciałbym do tego dorzucić saunę.
Plan który zamieściłem jest moim planem bazowym, docelowo chcę tam wsadzić czasem zamiast kurczaka rybę, pewne będę wymieniać czasem posiłek potreningowy na jakiś makaron z filetem etc.
Jak widzicie wyszło mi +- 2500 kcal,
godziny posiłków:
P1 - 7:30
P2 - 10:30 (na siłowni po areobach)
P3 - 11:30
P4 - 14:30
P5 - 17:30
P6 - 21:00
ogólnie po ostatnim posiłku o 17.30 czuję się pełny, pewnie dlatego że muszę organizm przyzwyczaić do normalnego odżywiania. Do tej pory 1 posiłek dziennie to było dla mnie coś normalnego, często zjadany około godziny 20.00 jak wróciłem z pracy. W pracy oczywiście zdarzały mi się przekąski z automatu, często też po obfitej obiado-kolacji jadłem jeszcze kolację, mam nadzieję że trakcie stosowania organizm dobrze zareaguje na zmianę trybu żywieniowego.
OK, trochę się opisałem - będę wdzięczny za wszelkie wskazówki - co sensowego i jak mógłbym dorzucić żeby jednak liczba kcal i białka była większą (brakuje mi tutaj około 40g do minimum licząc 2g/kg masy ciała). A może zaczekać ? może przez fatalne odżywanie tak bardzo spowolniłem swój metabolizm (dzienne dostarczanie posiłków +- 1500 kcal nie było u mnie rzadkością) tak bardzo spowolniło mój metabolizm że teraz potrzebuję czasu by go rozruszać ?
Aha, jak pewnie zauważyliście, układając ten plan jechałem pewnie trochę po kosztach, tego też chciałbym się trzymać (przynajmniej przez najbliższe 2 miesiące).
I jeszcze jedno sobie przypomniałem - zanim zasiadłem w biurach, dużo pracowałem na budowie. Pracując w upałach po 11 godzin dziennie, jedząc kilka kanapek, w domu obiad i robiąc tak po kilka miesięcy i tak zawsze warzyłem +90, była oponka itd. -> może mój metabolizm jest na tyle wolny że trzeba by go jakoś zdopingować do działania ? nie wiem, nie znam się więc pytam ;)
I jeszcze jedno sobie przypomniałem - niedawno robiłem pakiet badań - cukier OK, cholesterol delikatnie podwyższony, ciśnienie delikatnie podwyższone (pijąc 5-6 kaw dziennie to i tak spox), ogólnie lekarka powiedziała że jestem zdrowszy niż wyglądam ;)
I znów sprawdzając sens moich zdań przypomniało mi się pytanie: w drugiej pracy często zdarzają mi się nocki, np. dziś 00.00 - 06.00. Czy z racji tego że siedzę całą noc, powinienem przegryźć jakiś jogurt ? czy bazować na twarogu który zjadłem o 21.00 ?
Przepraszam za długie monologi. Niestety przewertowałem dziesiątki tematów tu, na menshealh, potreningu etc. i zamiast odpowiedzi pojawiło się jeszcze więcej pytań więc odważyłem się założyć ten temat.
Pozdrawiam, Mariusz
Zmieniony przez - TomQ-MAG w dniu 2015-07-20 21:42:21