Zdecydowałam się napisać, ponieważ mój problem jest dość nietypowy i chciałabym aby na jego temat wypowiedziało się parę osób.
Od 10 lat choruje na Toczeń Układowy, Zespół Sjogrena, do tego doszła Niedoczynność Tarczycy, Zespół Schoenleina-Henocha, po za tym mam bardzo wysoką osteoporozę, zespół jelita nadwrażliwego (IBS) i insulinooporność. Od wielu lat biorę sterydy i cystostatyki (Encorton i CellCept, w tej chwili dużo mniejsze dawki), przez pewien czas miałam hormonalną terapię zastępczą.
W wyniku choroby, leków i trybu życia jaki temu towarzyszył nabyłam otyłość III stopnia. Zaczęłam zmieniać dietę, a kiedy po paru miesiącach stałam się bardziej aktywna, zaczęłam chudnąć. Doszłam tak do aktualnej sylwetki, o której wiele można powiedzieć...
Interesuje mnie jednak czy skóra, którą widać szczególnie na moich pośladkach (wstawiam zdjęcia) i brzuchu jest w jakiś sposób do zredukowania? Czy jedyne co mogę zrobić to modlić się aby sama z siebie kiedyś się ujędrniła, bo przy takiej jej ilości nie pomoże nic?
Dodam, że mam 20 lat, ćwiczę (przeszłam od cardio, przez lekkie siłowe, aż teraz do yogi) i utrzymuję dietę odpowiednią dla autoimmunologii, IBS itd., peelinguje i nawilżam ciało regularnie od paru lat.
Pozdrawiam wszystkich i mam ogromną nadzieję, że ktoś się odezwie,
Paulina.