Chciałbym się doradzić co do treningu ponieważ od jakiegoś czasu ponownie mam zastój. Od pół roku starałem się utrzymać wagę, ani nie masowałem ani nie chudłem. Jadłem tyle co potrzebuję i możliwe że z tego powodu nie potrafiłem już dołożyć więcej na sztangę. Trochę mnie wyrzeźbiło ale ciągle utrzymuję około 15-20% masy tłuszczowej (zdjęcie w profilu). Chciałbym w końcu zacząć dokładać ciężaru bo to chyba najważniejsza opcja w budowaniu masy mięśniowej. Postanowiłem zmienić swój plan ponieważ w poprzednim 3 dniowym jeden trening zajmował mi około 1,5godz. Miałem mało serii, ale naprawdę ciężkie treningi. Po jednym powtórzeniu musiałem odpocząć około 3-4 minuty bo po prostu nie miałem siły. Najbardziej męczył mnie dzień nóg bo miałem 4 serie przysiadów, a później 4 serie martwego. Teraz postanowiłem rozbić trening na 4 dni, aby skrócić trochę swoje "cierpienie" na treningach, plan układałem sam chciałem aby priorytetem była klatka piersiowa.
Pon
1.Wyciskanie leżąc skos 4s
2.Podciąganie 4s
3.FacePulls 4s
4.Bic modlitewnik 3s
5.Tric sztangielką 3s
Wt
1.Siady 4s
2.Wykroki 3s
3.Uginanie na maszynie 3s
4.Wspięcia na palce 3s
Czw
1.Wyciskanie leżąc 4s
2. Rozpiętki 3s
3.Triceps na maszynie 4s
4.Pompki na poręczach 3s
5.Brzuch 3s
Pt
1.Martwy ciąg 4s
2.Ściąganie linki wyciągu 4s
3.Wznosy barki 4s
4.Biceps hantle 3s
5.Szrugsy 3s
Staram się ćwiczyć stałym ciężarem dlatego liczba serii nie jest duża(kiedyś miałem 5s i co serie dokładałem), ale uwierzcie, że każde z ćwiczeń daje mi naprawdę w kość. Doszedłem do momentu gdzie nie potrafię już dorzucić więcej ciężaru i to mnie najbardziej denerwuję. Nie wiem już co robić. Co myślicie o tym planie? Po wakacjach zakupię kreatynę i zacznę cykl, ale na razie chce trzymać dietę i dawać max co mogę na treningu.