Tłuszcz na brzuchu, receptory awaryjne?

Witam,
Od zawsze byłem chudy i bardzo wysoki, w gimnazjum ważyłem nawet 60kg przy wzroście 195cm, teraz ważę 85 i wciąż jestem szczupły ale to nie temat o robieniu masy :)
Interesuje mnie fakt, że niezależnie od mojej wagi zawsze miałem tłuszcz na brzuchu, jestem pewien ze to genetyka bo moja ciotka tancerka przy wzroście ponad 180 i wadze 55kg też go miała, zarówno mój ojciec bokser robiący wówczas 1000 brzuszków dziennie jak i dzisiaj robiący niewiele od zawsze towarzyszy nam tłuszcz tylko i wyłącznie na brzuchu. Zasadniczo w ogóle mi to nie przeszkadza ale rozmawiałem ostatnio ze znajomym z awfu i powiedział, że to receptory które magazynują tłuszcz na awaryjne sytuacje, a ich umiejscowienie jest właśnie genetycznie w tym miejscu w moim przypadku. I tu mam do Was prośbę o podesłanie źródła na temat tych receptorów, a może i Wy macie doświadczenie z takimi przypadkami? Chętnie zgłębię temat.

PS. Googlowałem ale jak widać z mizernym skutkiem.
PS2. Kwestia diety w tym przypadku jest raczej drugorzędna, a trening jest zawsze bardzo dobry i niezależnie od częstotliwości tłuszczyk pozostaje na swoim miejscu ale to nie temat na sprawdzanie czy mam dobrą diete i trening bo ten tłuszczyk to ewidentnie nie moje zawinienie :)

Pozdrawiam.

Zmieniony przez - garazowy w dniu 2015-08-17 00:26:17

dieta jest pierwszorzędna, genetyka warunkuje różne rzeczy, ale da się ją przeskoczyć, nie ma takiego ciała którego by się nie dało "odtłuszczyć". Jest taka kwestia ze jednym przychodzi to szybciej a innym wolniej

Dokladnie, poza tym 1000 brzuszkow dziennie to nie jest zbyt dobry pomysl xD. Zastanow sie najpierw czego oczekujesz, bo twierdzisz, ze jestes chudy a jednak przeszkadza ci tluszcz a i zrzucic tluszczu i nabrac masy na raz sie nie da. Jezeli interesuje cie zrzucenie tluszczu to dieta z ujemnym bilansem kalorycznym + cardio a jezeli masa to wiadome z dodatnim bilansem.

Jest teoria, według której gromadzenie się tłuszczu w poszczególnych miejscach odpowiadają problemy z hormonami.
Według niej problem z tłuszczem na brzuchu to problem z kortyzolem - hormonem stresu
Ograniczenie stresów w życiu, zdrowsze odżywianie, odpowiednia dawka snu, odpowiednia suplementacja i treningi mogą obniżyć jego poziom, przez co łatwiej tłuszcz zejdzie z tego miejsca

Inną rzeczą jest tzw tłuszcz oporny - u mężczyzn gromadzi się głównie w okolicach brzucha i klatki piersiowej i to ma być powiązane z dużą ilością receptorów hamujących spalanie tłuszczu w tych miejscach (chodzi o receptory alfa-adrenergiczne, najpewniej alfa2)

Na Twoim miejscu szukałbym info w kierunku kortyzolu i receptorów adrenergicznych


Zmieniony przez - walker1707 w dniu 2015-08-17 01:04:19

1000 brzuszków miało tylko zobrazować intensywność treningów bo to jedna z wielu stacji, a nie wyłączne zajęcie.
Gdyby dieta była pierwszorzędna to wydaje mi się, że byłaby znaczna różnica między tłuszczem u mnie, a u mojej ciotki ;P I tłuszcz wcale mi się przeszkadza i chudy już nie jestem, teraz raczej szczupły :)
Ta teoria ma sens, osobiście kortyzolu nie badałem, w zasadzie w ogóle się nie badałem ale mój ojciec ma kortyzol ponad dwukrotnie przekroczony, ja co prawda nie żyje w jakimś tam stresie ale w godzinach porannych gdy jego stężenie jest największe mamy identyczne zachowanie czyli nic się nie chce, wszystko denerwuje i brak siły i jakiejkolwiek chęci do działania. Tak samo jest z cholesterolem moja ciotka chuda jak szkapa, zdrowy tryb życia i też zawsze przekroczony, ojciec mimo braku zdrowego trybu życia też grubo ponad norme także przypuszczam, że i ja mam go w nadmiarze.

Dzisiaj wezmę się za lekturę o tych receptorach.
Ślicznie dziękuje za zainteresowanie.