Moim problemem jest wada wzroku :(. Mam ją od 6 roku życia, aktualnie -2.25 i -2.75 od półtora roku chyba stoi w miejscu. Jeden okulista ocenił stan mojej siatkówki jako dobry i nie widzi przeciwwskazań do siłowni, a inna okulistka mówiła, żebym nie ćwiczył i starał się unikać wysiłków intensywnych. To co, nic mam nie robić ? Nie chce tak żyć, chciałbym zrobić coś wreszcie ze swoim ciałem i nabrać postury. Aktualnie pracuję systemem 3 zmianowym, na dietę mógłbym przeznaczać ok 500 zł miesięcznie. Co do obciążenia - gryf, hantle i 50 kg, to wszystko co mam.
Kluczowa sprawa... Czy możecie mi jakoś pomóc rozplanować ćwiczenia tak, aby jak najmniej były groźne dla oczu ? Albo jakiekolwiek porady, jak ćwiczyć ? Wydaje mi się, że siłownia 3x w tygodniu po 1 h to nie jest jakiś kolosalny wysiłek( w pracy ciężko nie pracuję fizycznie ), ale boję się i tak, stale mnie to dręczy, proszę o porady i wypowiedzi... ( Ano i jesli to ma jakieś znaczenie, mam troszkę męty w prawym oku, takie włoski czarne mi latają, ale to zdarza się przy krótkowzroczności czasami :( ) Myślę że podałem wazniejsze informacje, pozdrawiam !