Mam taki niewygodny problem którym jest fakt że jest mnie za dużo :>.
Przejdźmy do konkretów, na siłowni nie jestem zielony, ćwiczyłem już wcześniej zważywszy na moje gabaryty mam dobre predyspozycje.
Wzrost ok: 193 cm
Waga ok: 145 kg.
Sprawa jest taka, chce spalić tłuszcz nie zależy mi na kg, gdyż posiadam sporą siłę i nie najgorsze mięśnie ukryte pod tłuszczykiem :D. Jeżeli przy 120 kg będę wyglądać dobrze to w zupełności mi to odpowiada.
Trening:
Siłownia minimum 3x w tygodniu + Cardio (30 min)
Tu się pojawia moje pytanie wczesniej robiłem 3-4 ćwiczenia na daną partie mięśni, po 12 powtórzeń na około: 50-70% ciężarze.
Czy to jest okej? Czy coś zwiększyć/zmniejszyć?
Dieta:
Nie mam niestety zbytnio pieniążków na wizyty u specjalistycznych dietetyków, ale odrzucam wszelakie węglowodany w postaci przekąsek, innych dupereli.
Wiem z forów i innych że najlepiej spożywać
5 posiłków dziennie.
Tu chciałbym się zapytać z których produktów zrezygnować w codziennej diecie, domyślam się że białe pieczywo, i alkohol muszą odejść kategorycznie :D.
Spalacz:
Tu potrzebuje największej pomocy :).
Po pierwsze biorę leki na tarczyce Eutyrox więc nie może się gryźć z tym spalacz.
Wczesniej brałem L-Karnityne Activlabu.
Mili panowie z siłowni polecili mi BACC, i nad tym się najbardziej zastanawiam. Ale na allegro w dziale ze spalaczami znalazłem też kilka innych produktów bardoz polecanych takich jak:
TREC Fat Transporter
PVL MUTANT Stimutant
WEIDER SUPER NOVA
ACTIVLAB BCAA XTRA
Animal Cuts
Nie jestem w żaden sposób ograniczony czasem, nie mam roku czy pół na zrzucenie, chce by to stało się częścią mojego życia, i idę w kierunku samodoskonalenia się :).
Dlatego proszę o pomoc, Pozdrawiam serdecznie!