Ułożyłem sobie taki prowizoryczny planik na początek (mogę trenować póki co tylko w domu) i w pierwszy dzień zaplanowałem pompki. Niestety, z moją wagą dam radę zrobić tylko do 10 w serii, a po 3 seriach mam dość. Problem mam także z podciąganiem się na drążku - jeżeli podciągnę się 2 razy, to prawie jak cud :) I tu nasuwa się moje pytanie: lepiej poświęcić 3-4 miesiące na zrzucenie około 17kg (wymarzona waga - 77-79kg) i dopiero wtedy zaczynać właściwy trening, czy może ćwiczyć od małych ilości i stopniowo zwiększać wymagania? Wiem, że jeśli byłbym o te kilkanaście kilo lżejszy, wykonywanie ćwiczeń byłoby łatwiejsze. Z drugiej jednak strony nie chcę tracić 4 miesięcy tylko na ćwiczenia, które mają na celu spalenie tkani tłuszczowej. Co moglibyście mi doradzić? ;)
...
Napisał(a)
Siemka. Chcę wreszcie zrobić coś ze sobą i zacząć ćwiczyć. Może najpierw coś o mnie: 18 lat, waga - 94kg, wzrost - 1,90m. Staż w ćwiczeniach - prawie żaden (sporadycznie coś zaczynałem, ale jak zwykle nie mogłem wytrwać). Brak dostępu do siłowni, w domu hantle max 12kg.
Ułożyłem sobie taki prowizoryczny planik na początek (mogę trenować póki co tylko w domu) i w pierwszy dzień zaplanowałem pompki. Niestety, z moją wagą dam radę zrobić tylko do 10 w serii, a po 3 seriach mam dość. Problem mam także z podciąganiem się na drążku - jeżeli podciągnę się 2 razy, to prawie jak cud :) I tu nasuwa się moje pytanie: lepiej poświęcić 3-4 miesiące na zrzucenie około 17kg (wymarzona waga - 77-79kg) i dopiero wtedy zaczynać właściwy trening, czy może ćwiczyć od małych ilości i stopniowo zwiększać wymagania? Wiem, że jeśli byłbym o te kilkanaście kilo lżejszy, wykonywanie ćwiczeń byłoby łatwiejsze. Z drugiej jednak strony nie chcę tracić 4 miesięcy tylko na ćwiczenia, które mają na celu spalenie tkani tłuszczowej. Co moglibyście mi doradzić? ;)
Ułożyłem sobie taki prowizoryczny planik na początek (mogę trenować póki co tylko w domu) i w pierwszy dzień zaplanowałem pompki. Niestety, z moją wagą dam radę zrobić tylko do 10 w serii, a po 3 seriach mam dość. Problem mam także z podciąganiem się na drążku - jeżeli podciągnę się 2 razy, to prawie jak cud :) I tu nasuwa się moje pytanie: lepiej poświęcić 3-4 miesiące na zrzucenie około 17kg (wymarzona waga - 77-79kg) i dopiero wtedy zaczynać właściwy trening, czy może ćwiczyć od małych ilości i stopniowo zwiększać wymagania? Wiem, że jeśli byłbym o te kilkanaście kilo lżejszy, wykonywanie ćwiczeń byłoby łatwiejsze. Z drugiej jednak strony nie chcę tracić 4 miesięcy tylko na ćwiczenia, które mają na celu spalenie tkani tłuszczowej. Co moglibyście mi doradzić? ;)
Witaj, przygotowaliśmy kilka tematów które mogą Cię zainteresować:
PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!
Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.
Sprawdź...
Napisał(a)
Zaczynaj już teraz, czym prędzej tym lepiej. Dodaj do tego prawidłowe odżywanie,a efekty przyjdą szybciej niż myślisz.
...
Napisał(a)
Mam zamiar zrobić tak: ćwiczenia 6x w tygodniu (niedziela = odpoczynek), w każdy dzień inna partia ciała (pon. - klata, środa - brzuch itp.) i przy okazji trzymać dietę odchudzającą i rowerek 2x w tygodniu. Dobry plan? ;D
...
Napisał(a)
Zly plan.
Na początek plan calosciowy typu fbw, ze 3 razy w tygodniu
Masz przykładowe plany w postach podwieszonych
Na początek plan calosciowy typu fbw, ze 3 razy w tygodniu
Masz przykładowe plany w postach podwieszonych
"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"
Poprzedni temat
Przerwy między seriami i ćwiczeniami.
Polecane artykuły