183cm wzrostu, aktualnie 74kg wagi.
Piszę tego posta, żeby poradzić się mądrzejszych ode mnie:D
W skrócie chciałbym opisać swoją 'przygodę'.
Generalnie od dzieciaka byłem grubasem.(zdjęcie niżej).
Rodzina wychodziła z założenia, że "jak dziecko chce, dziecko ma jeść" - teraz płace tego skutki (chociaż może nie ma tego złego...)
Obudziłem się z tzw. ' o k***a ' jakoś pod koniec gimnazjum, z początkiem technikum, jak na liczniku pokazały się 3cyfry (112kg w najgorszym momencie).
To był punk kulminacyjny. Postanowiłem coś z tym zrobić. Wtedy jeszcze, nie miałem zielonego pojęcia na temat diety, ćwiczeń, siłowni itp.
Z ograniczenia samego syfu w jedzeniu, zrzuciłem ze 112 do 93. ( Zacząłem więcej się ruszać, wyeliminowałem wszelakie cole, czipsy itd), ograniczyłem smażone, tłuste. + doszły do tego brzuszki, pompki, abs. No i oczywiście brak jakiejkolwiek wiedzy o treningu czy diecie:)
Przy wadze 93, zacząłem biegać z kumplem. Biegaliśmy przez okres kilku miesięcy, waga z 93 zeszła do 87-88. Później lipa.
***** Czas jaki minął od przebudzenia, do wagi 88kg wynosił +/- 3-4 lata. Wiem, że to szmat czasu, ale wtedy nie nazywałem tego odchudzaniem. Po prostu zmieniłem styl życia, bez myśli o kształtowaniu sylwetki.
W tamtym roku, pod koniec listopada zacząłem interesować się tzw 'dieta'. Dzięki kilku kanałom na YT, ułożyłem sobie diętę i zacząłem ponownie redukować, z połączeniem treningu siłowego/hiitow.
Waga zeszła z 88 do (minimalnie) 71kg w maju. Podczas tych miesięcy, miałem 2 przerwy. (wyjazd za granicę)
1- Od polowy lutego, do połowy marca
2. Od końca maja - do lipca.
W obu przypadkach kalorie freestyle, bo była to praca fizyczna po 12 godz.( nie, nie trenowałem)
Po powrocie do diety, pierwszej przerwie, waga spadała.
Ale po tej drugiej przerwie, waga zachowuje się mniej więcej tak : -- > http://iv.pl/images/65465044385294666559.jpg ( 1 pomiar przed ćwiczeniami, drugi po).
Czyli huśtawka. Ostatnio 74,5 - 74.
Wiem, że kalorie b.małe, bo zaledwie 1800-1850. Zaczynałem od 2300 - tyle mi wyliczył kalkulator, od tylu w grudniu zaczynałem.
Trenuje FBW 4x w tyg + 4-5x hiit/cardio.
Rozkład makro, to W:50,B:35,T:15 ( na takim makro zbiłem z 88 do 71).
+ warzywa, nie wliczam.
Do majowego wyjazdu waga spadała tydzień po tygodniu. Przeważnie dieta wyglądała tak samo.
Twaróg, jaja,kurak, makaron pełnoziarnisty, owsiane, czasem kukurydziane.
Mam jeszcze trochę do spalenia na brzuchu, co widać na zdjęciach. Wiem, że mógłbym wbijać z taką waga i wzrostem na masę, ale chce się dociąć jak najwięcej organizm mi pozwoli i wbić na reversa.(nie śpieszy mi się, mam czas).
Wydaje mi się, że trzeba spalić jeszcze 6-7kg? (Przy wadze 71 było juz spoko, ale przez freestyle, z 71 zrobiło się 76 i już trochę gorzej)
Tutaj nasuwa się pytanie. Co mam robić teraz? Podbić kalorie reversem i dalej ciąć? Jadę na IF 2-3-4godzinnym w sumie z 3 posiłkami.
*** Mam jeszcze większą motywację niż z początku, bo w zasadzie niewiele już zostało.
Dostosuję się do rad!
Dzięki za pomoc i pzdr.
ZDJ.
1. Nie wiem który rok dokładnie. Odkopałem to zdjęcie w aparacie, ale niestety lewa data. Myślę, że to przełom 2010/11?
No i aktualne.
2.
3.
4.
5.
6.
7.