Cwicze od maja tego roku. Nie jestem osoba otyla, ale troche tluszczu mam, najgorzej z brzuchem(zaniedbalem sprawe). Zaczalem z mysla o masie, ale wpadlem na pewien pomysl. Przechodzac do rzeczy, mysle najpierw o redukcji tluszczu, a nastepnie skupic sie tylko na przyroscie miesni. Sadzicie, ze ma to sens? Czy poprostu rosnac duzy dopiero potem redukowac? Czekam na odpowiedzi :)
Dziekuje z gory i pozdrawiam :)