Chodzi mi o ćwiczenia, ale uznałam że taki wstęp się przyda. Jak już napisałam ćwiczę w domu, mam ekspandery (dość wiekowe już ale działają bez zarzutów) i 2kg ciężarki na nogi. Tworzę sobie prowizoryczne ciężarki z butelek z piaskiem, jakichś domowych cięższych rzeczy bo na sprzęt na razie nie mam pieniędzy.
Może jest tu ktoś kto zaczynał w takich warunkach i zna sposoby jak wycisnąć z takich ćwiczen jak najwięcej? Doczytałam się już że filmiki na yt wszelkiego rodzaju, same wymachy itp niewiele dają. Upewniło mnie też własne doświadczenie.
Oczywiście musze opisać że ćwiczę całe ciało, brzuch już się ładnie wyrabia, ramiona też bo były bardzo słabe i jakakolwiek aktywność je ładnie uaktywniła :) Ale mam problem z nogami i pośladkami, rysują już się mięśnie ale w bardzo ślamazarnym tempie, pośladki bardziej wystaja ale ich dolna część nie chce współpracować, nie chcą się unieść, a na nich najbardziej się skupiam. Chciałabym tez bardziej wysmuklić uda, gdyż widzę dysproporcję do obwodu bioder, ale tylko wtedy gdy noszę długie spodnie ;P gdy w tyłku są dobre to na udach się paskudnie marszczą a gdy na udach dobrze to z tyłka spadają :)
Robię różne wymachy z obciążeniem, łydki się ładnie wysmukliły od skakania na skakance. Nie znam tych wszystkich profesjonalnych nazw wykonywanych przeze mnie ćwiczeń więc trudno mi to opisać ale jeśli chodzi o pośladki i uda to zauważyłam że już nie czuję takich 'zakwasów', mięśnie się wzmocniły na tyle że moje obciążenie wydaje się być za małe i dlatego szukam porad, jestem w kropce :)
Pomoże ktoś?
Wymiary:
talia: 64
biodra: 90
udo góra: 55
udo dół: 41
łydka: 34
waga:54
wzrost: 168
Liczę na was :)