Szacuny
0
Napisanych postów
68
Wiek
29 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
1284
Witam. Mam obecnie 20 lat trenuje juz dosc dlugo chodz wyniki nie sa imponujace bo nie przykladam sie zabardzo do tego sportu, czasami tez jakies kontuzje byly ale nie o to chodzi. Przed wakacjami pierwszy raz na bylem na bombie, przyznaje jest mega:D. Po cyklu zezarlem tamoxifen bylo mysle okej fujara wspopracowala. Ale teraz do rzeczy, od roku jakos wale gaz, a ze 3 miechy ostatnie to byl dobry opor. Ostatnio sobie tak siadlem i przemyslalem troche wszystko, czuje sie zmeczony czesto nie mam humoru j**ac tez mi sie jakos specjalnie nie chce chociaz mam dobra dupe i cofnalem sie myslami 2 lata wstecz kiedy jeszce nie pilem i trzymalem bardzo konkretnie diete. I wiecie co? bylem calkiem inna osoba humor zawsze mi dopisywal lubilem rwac dupy i przedewszystkim mnie do nich ciagnelo! Czulem sie poprostu swietnie i soba. Oczywiscie pomijam czas cyklu no bo wtedy tez bylo okej:D Po krotkim przemysleniu mysle- zrobie se badania testa z ciekawosci bo wszystkie inne tj watroba serce choresterol itd okej.
No i ch** test calkowity niby dobrze ale i tak to zlalem bo mniej wazny( 6.65 ng/ml norma 2,8-8,00) no ale pare dni pozniej odebralem calkowity a tu ku mojemu niezaskoczeniu 28,38 pg/ml (norma 4,5-42)
No do ch**a w moim wieku ? czy alkohol i ch**owa dieta mogla az tak obnizyc ten poziom?(maraton trwajacy okolo roku) Treningow nie przerywalem.
Jak sie komus nie chce czytac to zaczynajcie od drugiego akapitu:D