Trochę opowiem o sobie (to dla ciekawskich nie musicie tego czytać, możecie przejść do tekstu oddzielonego _) : a więc przygodę z siłownią zacząłem w połowie
października '14, kiedy zacząłem pierwszy rok studiów i wciągnął mnie w to mój przyjaciel z liceum, z którym mieszkałem razem w akademik i ogólnie no pokazał mi
wszystko, bo on miał staż około 2 lat z czego rok w trójboju siłowym i zacząłem trening 5 na 5 tyczyło się to martwego ciągu, przysiadu high barem (ass to grass :D) i
wyciskanie. A resztę ćwiczeń jakoś nie miałem tak rozpisanych, po prostu oglądam sporo filmów, dodawałem na poszczególne partie ciała on kontrolował technikę (głównie
to było podciąganie, dipsy, różne rodzaje z hantlami, allahy, wiosłowanie itd.) Na siłowni byliśmy 3 razy w tygodniu, na akademickiej siłowni, zajmowało to sporo czasu
tak 2-2.5h.
I ogólnie zacząłem od 60 kg w każdym ćwiczeniu, dieta wiadomo studencka więc nie mogłem pozwolić sobie na ścisłą dietę wtedy z tego co wiem to ważyłem gdzieś z 87kg
może 86, więc no jak najwięcej się jadło i tak trwała ta masówka do właściwie maja wtedy były AMPy i obaj przeszliśmy pod koniec maja na redukcję. I tak tym treningiem
(5 serii po 5 powtórzeń) doszedłem do wyników (pod koniec maja) 120 kg przechwytem martwy, 110 w przysiadzie i 100 w wyciskaniu (z mostkiem). Maxów nigdy nie
sprawdzałem, teraz jak zacznie się rok akademicki to może pójdę na sekcję i się pokuszę.
No dobra i już tak streszczając to zredukowałem wagę z 95.1 (na koniec maja) do około 91 pod koniec lipca i miałem zamiar ciągnąć ją dalej tj. do 88kg około, ale zaś
była fizyczna praca po 10h (tj. wyjeżdzał o 6 rano i wracałem o 18 do domu) i jakoś nie dałem radę tego pogodzić, wtedy też tj. przez cały sierpień nie jeździłem na
siłownię i dopiero zacząłem gdy się zwolniłem ostatniego dnia sierpnia. Ale diety nadal nie trzymałem, tyle, że we wrześniu wróciłem na siłownię, ale siły mi przybyło,
bo w ostatnim tygodniu zrobiłem (5 na 5) 140 kg martwy nachwytem, 120 kg w przysiadzie no i wyciskanie tyle samo, czyli 100. Ale teraz w tym roku zostałem wcielony
przez tego przyjaciela do nowo powstałego klubu dwuboistów, zresztą przez cały wrzesień szlifowałem technikę podrzutu i rwania i od początku października będziemy już
regularnie trenować dwubój, od czasu do czasu jeżdząc z naszym trenerem do Nowego Tomyśla, gdzie wczoraj miałem okazję być.
____________________________________________________________________________________________________________________
A więc już tak na temat to nie mam zamiaru, prowadzić masy, nie jestem jakiś mega zatłuszczony, trochę mi fatu wiadomo na dolne partie brzucha się wlało, plecy nawet
teraz wyglądają OK, ale po prostu nie mam zamiaru ważyć +100kg i prowadzić teraz masy. Dlatego też mam plan zredukować swoją wagę do wspomnianych 88kg (87 min), tak
powiedzmy do gwiazdki. I zajerestrowałem się w czwartek na strone 'myfitnesspal' wpisałem swój wzrost, wagę, wiek, aktywność (wybrałem 'light activity'), 2 treningi
siłowe po 150 min i wybrałem też 0.5 kg spadek wagi na tydzień.
I wyliczyło mi 2260, a normalnego 2790 -> i z automatu dało 40% węgli 30% tłuszczy 30% białek, czyli zmniejszoną podaż o około 500 kcal.
I do tego się zastosowałem tj. staram się nie przekraczać 2200, bo wiadomo te liczenie kalorii tak ma +- 50 błędu.
I tu moje pierwsze pytanie: czy powinienem odrazu z dnia na dzień zejść do tych wspomnianych 2200 tak jak to zrobiłem? Czy stopniowo odejmując np. o 150 kcal
tygodniowo?
Drugie pytanie jak z stosunkiem makro, jest dobry? Zmienić? Tzn. ja zmieniłem na 45% W 35% B i 20% TŁ (ale nie wiem czy to najlepszy pomysł).
Czy w dni treningowe tj. tak jak mówię jest to trening siłowy gdzie objętość 1 z bojów w moim przypadku ma około np. dla martwego od 3000kg - 3800 kg. zjeść powiedzmy
trochę więcej tj. np. 2400 kcal ?
Jak powinien wygląda posiłek przedtreningowy (na jakich makro się skupić, ja często jadam omleta na ostro z mięsem, który ma około 80 W 20 T 80 B).
A jak powinien wyglądać posiłek zaraz po treningu?
No i tu wstawię kilka SS z logów z myfitnesspal - zobaczcie jak możecie i powiedźcie co wyrzucić z diety, a co dodać.
Tu zdjęcie z dziś (ostatni posiłek omlet na 'słodko' dopiero zjem - za chwilę, reszta zdjęć jest dołączona w kolejności czwartek (dzień treningowy) aż do poniedziałku (też dzień treningowy) ) ->
A i co do wagi to zacząłem w czwartek z 95.1 i wczoraj było 92.6, więc trochę mnie to dziwi, ale to wiadomo woda zeszła, treść żołądkowa itd.
Zmieniony przez - Creatorrr w dniu 2015-09-22 19:55:37