Stary trener do nowych sukcesów
Chuck Thalami przygotowuje Dariusza Michalczewskiego do kolejnej walki
Amerykanin Chuck Thalami (56 lat) od 20 lat trenuje bokserów. Stał w narożniku legendarnego Muhammada Alego. Wychował 15 mistrzów świata, ostatnio ćwiczył z Dariuszem Michalczewskim (35 lat) na zgrupowaniu w Zakopanem.
Znów razem, jak za dawnych lat...
- Ale znam "Tygrysa" już ponad 10 lat - opowiada "Super Expressowi" szkoleniowiec. - To wielki czempion. Pracowaliśmy razem od 1993 do 1996 roku. Darek zdobył w tym czasie 2 tytuły mistrzowskie. Od razu dostrzegłem, że ma serce do walki i ogromną determinację.
- Czemu się rozstaliście?
- Wróciłem na siedem lat do Ameryki, gdzie wcześniej mieszkałem i pracowałem jako urzędnik w agendach ONZ.
- Teraz jednak wasze drogi znowu się zeszły...
- Darek i jego menedżer zwrócili się do mnie, bym pomógł im w przygotowaniach do walki z Meksykaninem Julio Cesarem Gonzalezem, która odbędzie się w Hamburgu 14 października. To dosyć młody bokser, ma 27 lat, ale na 35 swoich dotychczasowych walk przegrał tylko jedną. Trudny przeciwnik.
- Nad czym więc pracuje pan z "Tigerem"?
- Przede wszystkim nad techniką. Zwracam mu też uwagę, że bywa zbyt agresywny. Potrafi się "zagrzać" i wtedy się odsłania. Trenujemy w Hamburgu po kilka godzin dziennie. Tak będzie do samego pojedynku z Gonzalezem. Po nim zdecydujemy, co dalej z naszą współpracą.
- Przygotowania zaczęliście jednak w Polsce.
- Darek bardzo dobrze czuje się w Zakopanem, więc spędziliśmy tam dwa i pół tygodnia. Nie zamknęliśmy się jednak w sali treningowej. Chodziliśmy i biegaliśmy po górach. Najbardziej zapamiętałem wyprawę nad Morskie Oko i do Czarnego Stawu pod Rysami. Widoki zapierały dech w piersiach.
To była moja druga wizyta w waszym kraju. Pierwszy raz przyjechałem do Polski, gdy Darek zaprosił mnie do siebie do Szczecina na weekend. Polacy to bardzo przyjazny naród, ludzie są tacy ciepli, otwarci. Byłem pod dużym wrażeniem.
- A jak smakowała panu polska kuchnia?
- Nie zapomnę bigosu, fantastyczna potrawa. Ale trochę zbyt tłusta, nie polecałbym takiej diety moim podopiecznym. Nie mogłem spróbować słynnych polskich trunków. Mam chorą wątrobę.
- Czy coś pana jeszcze łączy z Polską, poza Michalczewskim?
- (z uśmiechem) Chyba to, że jestem katolikiem. Urodziłem się... w Betlejem. Ojciec był Palestyńczykiem, a matka Libanką.
"Nie narzekam chociaz jestem nizszy niz Cleant Eastwood, chociaz nigdy nie dolacze do grona kulturystow, chociaz nie znam setek przyslow. Nie narzekam, bo fruzie wola optymistow!" [Lona]