pisze tutaj, poniewaz mam duzy problem. Zapisalem sie ostatnio na silownie aby poprawic swoj wyglad, ktory zaniedbywalem odkad pamietam. Tylko rodzi sie pytanie - jak pogodzic to, ze chce schudnac, a zarazem powiekszyc swoje miesnie ? Za porada kolegi, wcielilem w zycie trening obwodowy, 3x w tyg - poniedzialek, sroda, piatek, do tego dodalem bieganie na biezni 2x w tyg, gdzie biegam 35-40 min na tempie 9.0
Trening wyglada w kolejnosci tak, wszystko po 3 serie . 5 min biegania rozgrzewkowego-->przysiady ze sztanga(narazie pusta),barki( na siedzaco, sciagajac ciezar plecami w strone klatki do wysokosci piersi), klatka czyli sztanga na suwnicy, biceps(lamana sztanga na stojaco), triceps(sciaganie ciezaru z gory do dolu do wysokosci bioder)
Jak to wszystko pogodzic ? Podczas treningu obwodowego obciazam nogi, a na drugi dzien ide biegac ? Przeciez miesnie nie maja czasu na regeneracje. Czy moze robie dobrze ? I czy potrzebna jest dieta ? Masa czy redukcja ? Co najlepiej jesc ?
Moim celem jest uzyskanie sylwetki dobrze zbudowanego faceta, nie z kaloryferem, ale z nieodstajacym brzuchem no i podniesionymi piersiami.
Dodam swoje parametry :
Wiek 20
Wzrost 180 cm
Waga 80 kg
Obwód pasa - 94 cm
Wedlug kalkulatora mam 23 % tkanki tluszczowej.
Licze na Wasza pomoc Panowie, bo bez Was bedzie ciezko.