Jajka, zbawienie czy choroba?

Witam mam 18 lat, ważę 86 kg (Pochwale się że spadłem z 98kg). Próbuje sprostać wymogom żywienia dot. zapotrzebowania na białko.

Planuje jeść 10 jajek dziennie ale internet i "specjaliści od żywienia" twierdzą że można jeść tylko 3-5 jajek dziennie, bo cholesterol bo niezdrowe itd.
Czytałem temat dot jajek na tym forum i na kilku innych stronach i wszędzie jest napisane że to w żółtku znajdują się te wszystkie niezdrowe rzeczy.

Moja inteligencja wtedy zapytała: A co jeśli by tak wyrzucić żółtka i same białka jeść?
Mam nadciśnienie tętnicze więc troszkę mnie ten temat obchodzi.

To jak, mogę wsuwać 10 białek jaj dziennie bez obaw że coś mi się stanie?

W którym artykule na forum wyczytałeś, że w żółtku wszystko, co niezdrowe? Już pomijając to że takich tematów jak Twoje było miliard i zawsze wychodziło, że jednak ileś jajek można dziennie jeść i są nawet osoby z forum, co tak jadły... Tak, 10 białek możesz szamać bez problemu ale to nie będzie tyle samo białka, co w 10 całych jajkach:)

Specjaliści nie twierdzą tak jak napisałeś. Jednak na pewno uważają, że podstawą jest urozmaicanie.

polecam
http://potreningu.pl/articles/218/jajko-na-nadcisnienie- 

żółtko w jajku właśnie jest najlepsze :) A jeszcze lepsze na surowo.