Mam taki układ z trenerką – w danym w tygodniu spotykamy się 2 razy na trening siłowy – w kolejnym powtarzam te treningi, za dwa tygodnie znów się spotykam itd…
Zwykle pon/wt robimy klatkę i grzbiet z brzuchem , a śr/czw nogi i pośladki z brzuchem. W międzyczasie raz mam cardio – rowerki. Wcześniej także ćwiczyłam z obciążeniem, maszynami itd.
Po treningu siłowym na noc biorę WPC, czasem też rano do koktajlu czy owsianki.
Problem tkwi w tym, że mam coooraz większe DOMS’Y i jestem naprawdę zmęczona po tych treningach (zero nakręcenie, endorfin tylko padanie na pysk i bóle w kolejnych dniach) – owszem zwiększamy ciężar i ćwiczymy ostro, ale mam wrażenie jakby to zwiększanie ciężaru było za szybkie – np. od razu o 5 kg, a nie o 2 kg i oczywiście nie wyrabiam wtedy całej serii i trenerka mi trochę pomaga… Pominę, że to wkurzające.
Moje pytania:
1. Co jaki czas zwiększać obciążenie i o ile - w niedługiej perspektywie będę kontynuować siłowe treningi już sama
2. Czy mając DOMSY po klacie/grzbiecie mogę spokojnie pójść na trening na nogi?
3. Czy przerwa między treningiem siłowym klatka/grzbiet, a nogi/pośladki 1 -2 dni jest ok?
4. Ile powinno być przerwy pomiędzy treningiem klatka/grzbiet i kolejnym treningiem - także klatka/grzbiet?
Zmieniony przez - BrysiaRysia w dniu 2015-11-17 15:20:43