Mam 27l, 75kg, 93cm w pasie, 102cm w klatce, 182cm wzrostu, biceps ok ~32 (później jeszcze raz zmierzę i zmodyfikuję, ale różnica tu może być max 1-2cm), szyja 40cm.
Mam siedzącą pracę. Jestem słaby. Porównując siebie do przykładowych zdjęć oraz korzystając z "kalkulatora" który wylicza poziom tłuszczu na podstawie wymiarów wychodzi mi na to, że mam około 24% tkanki tłuszczowej.
Jestem w miarę zadowolony ze swojej wagi, docelowo chciałbym się mieścić pomiędzy 75-80kg... Ale patrząc na siebie chciałbym widzieć i tłuszcz i mięśnie, a teraz widzę tylko tłuszcz. Zacząłem biegać (robię 10km w 58min bez przerw na chodzenie, jak zaczynałem to nie byłem w stanie przebiec 1km), ćwiczyć hantelkami, robić pompki.
Zacząłem się sensowniej odżywiać (mniej słodyczy, chipsów i alkoholu, więcej jaj, mleka, ryb, czasami porcję odżywki białkowej). Zastanawiam się, czy najpierw skupić się na redukcji i zbić wagę o parę kilogramów biegając, a potem przybrać na masie, czy zacząć od budowy tkanki mięśniowej przez "trening domatora" (pompki, hantelki, przysiady, brzuszki, nożyce / rowerek) i potem dopiero zbijać wagę.
Celem jest zobaczenie, że poza tłuszczem mam też mięśnie. Nie zależy mi na "wakacyjnym podrywie", jestem żonaty. Ale chciałbym widzieć, że mam mięśnie po około roku ćwiczeń lub wcześniej :)
Zmieniony przez - theguy w dniu 2015-11-19 16:18:15
Zmieniony przez - theguy w dniu 2015-11-19 16:22:14