Pod koniec września poszedłem biegać. Normalnie biegałem sam po ok. 8 km, tym razem biegałem z kuzynem. Dystans miał być mniejszy, bo około 6 km. Normalnie robiłem sobie krótką rozgrzewkę statyczną, a tym razem na początku parę minut bardzo wolnego truchtu. Jak wróciliśmy pod blok wbiegłem na 4 piętro i zacząłem się rozciągać w mieszkaniu. Siad płotkarski, skłon do lewej nogi - zabolał mnie mięsień dwugłowy uda, a dokładniej górna jego część przy pośladku. Bolał przy wstawaniu, siadaniu, wchodzeniu po schodach. Po półtoratygodniowej przerwie znowu zacząłem ćwiczyć, ale znowu zaczęło boleć, więc zrobiłem 2 tygodnie przerwy. Potem znowu ćwiczyłem i jakoś szło aż do kolejnego lekkiego odnowienia. Dopiero wtedy zrobiłem to, co na początku powinienem, czyli poszedłem do rehabilitanta. Zalecenie - 6 tygodni przerwy od treningów (KK) i od intensywnych ćwiczeń. W-F może być, ale też się oszczędzać. Dopiero wtedy sobie uświadomiłem, jak głupio zrobiłem.
I tu pojawia się moja wątpliwość. Po pierwsze, co mogę robić, żeby jak najszybciej noga wróciła do jak najlepszego stanu, żebym mógł normalnie ćwiczyć i po drugie, czy można robić po takiej kontuzji w przerwy robić: pompki, francuskie pompki, podciągnięcia nachwytem i podchwytem oraz abs lvl3?
Z góry dzięki za odpowiedź i pozdro :D