SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Czy „cięcie węgli” jest konieczne w okresie redukcji tkanki tłuszczowej? Cz. II

temat działu:

Odżywianie i Odchudzanie

słowa kluczowe: , , , , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 1624

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 45 Napisanych postów 0 Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 5

W jednym z poprzednich artykułów podjąłem temat domniemanej konieczności obniżania spożycia węglowodanów w celu wywołania redukcji tkanki tłuszczowej. Opracowanie wywołało sporo kontrowersji i sprowokowało lawinę komentarzy. Zagadnienie nie zostało jednak wyczerpane. Przyszła pora na szersze omówienie problemu przy odniesieniu do wyników badań naukowych, które okazują się być dość zaskakujące w świetle wielu obiegowych przekonań.


Czy „cięcie węgli” jest konieczne w okresie redukcji tkanki tłuszczowej? Cz. I


W nawiązaniu do poprzedniej części artykułu

Od opublikowania poprzedniej części niniejszego artykułu minęło już sporo czasu, zatem pokrótce tylko przypomnę, że w ramach jego treści wykazałem, iż badania naukowe, w których diety niskowęglowodanowe (LC) okazywały się być skuteczniejsze niż diety z wysokim udziałem węglowodanów (HC), bardzo często były projektowane tak, że udział białka okazywał się w nich istotnie wyższy. To mogło tłumaczyć większą skuteczność diet typu LowCarb. Aspekt ten zobrazowałem powołując się na wyniki eksperymentu, w którym powyższy problem został wzięty pod uwagę i gdzie autorzy zaplanowali cztery różne diety: dwie z niskim i dwie z wysokim udziałem węglowodanów, gdzie dodatkowym czynnikiem różnicującym była podaż protein ustalona bądź to na takim samym, bądź na różnym poziomie dla HC i LC.  Okazało się, że lepsze efekty dawały te diety, gdzie udział protein był wyższy i to niezależnie od udziału tłuszczu i węglowodanów. Całość artykułu można przeczytać po kliknięciu w poniższy link:


Przeczytaj całość na PoTreningu: http://potreningu.pl/articles/4474/czy-ciecie-wegli-jest-konieczne-w-okresie-redukcji-tkanki-tluszczowej-cz--ii 
Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 84 Napisanych postów 969 Wiek 49 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 161334
Myślę że warto omówić ten art w kontekście dominującej hipotezy bilansu kalorycznego.
Otóż mówi ona że bilans to różnica pomiędzy energią dostarczoną a wydatkowaną przez organizm. Jeżeli bilans jest dodatni - tyjemy, jeżeli ujemny chudniemy.
W omówionym badaniu widać że mimo iż obie grupy dostarczały taką samą ilość energii różnicą są diametralne. Grupa TWD przytyła, grupa TAD schudła. Oczywiście wyznawca aksjomatu bilansu powie że to przecież oczywiste - grupa TWD dostarczała ZA DUŻO energii niż wydatkowała, dlatego przytyli. Muszą ograniczyć kaloryczność by zacząć notować spadek masy ciała. Jak ograniczą do zera to już na pewno schudną.

"Bilans" zakłada racjonalność organizmu, że ten wszystko przemyśli, dokona o północy podsumowania bilansu dziennego i wg wyniku przytyje nas lub schudnie.
Absurdalność tego jest widoczna gołym okiem.
Przytoczony art pokazuje że większe znaczenie od kaloryczności ma dobór źródeł energii. Ale głównym czynnikiem który decyduje o rozdziale energii jest stan hormonalny organizmu. Przez zmianę kaloryczność i/lub składu diety wpływamy na aktywność i wrażliwość na hormony. Dopiero to decyduje o tym co się dzieje z energią.
Warto też pamiętać że organizm może używać energie na różne sposoby, może też ją marnować lub w ogóle nie zużywać, tylko wydalić (w kiblu). Wystarczy osobie na diecie wysokowęglowodanowej zjeść kostkę masła by zobaczyć co wyląduje w kiblu po kilku godzinach. Niby dostarczy o ~1500kcal, ale nie odbije to się na jego poziomie tkanki tłuszczowej/mięśniowej.



Zmieniony przez - MalcerzV3 w dniu 2016-01-09 12:49:52
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 50 Napisanych postów 378 Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 12412
MalcerzV3

Warto też pamiętać że organizm może używać energie na różne sposoby, może też ją marnować lub w ogóle nie zużywać, tylko wydalić (w kiblu). Wystarczy osobie na diecie wysokowęglowodanowej zjeść kostkę masła by zobaczyć co wyląduje w kiblu po kilku godzinach. Niby dostarczy o ~1500kcal, ale nie odbije to się na jego poziomie tkanki tłuszczowej/mięśniowej.


Zmieniony przez - MalcerzV3 w dniu 2016-01-09 12:49:52


To znaczy twierdzisz, że organizm po przestawieniu się na czerpaniu energii głównie z węgli w ogóle przestaje czerpać ją z tłuszczy?
Trochę nie rozumiem tego, jakbyś mógł to rozjaśnić trochę byłoby fajnie...
Tak tak czytałem zasadę o niemieszaniu paliw, średnio to do mnie przemawia.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 84 Napisanych postów 969 Wiek 49 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 161334
Chodzi o sraczkę tłuszczową i o marnowanie energii. Nagłe "dorzucenie" dużej ilości tłuszczu kończy się wizytą w kiblu.

Natomiast insulina działa tak że blokuje spalanie tłuszczy i wymusza metabolizm węglowodanów. Gdy poziom glukozy (i insuliny) we krwi jest podniesiony, priorytetem dla organizmu jest obniżenie cukru. Wysoki cukier jest trujący. "Pozbycie" sie nadmiaru glukozy może się dokonać tylko poprzez "spalenie" lub zmagazynowanie. Organizm (zdrowy) nie potrafi wydalić nadmiaru glukozy, musi coś z nią zrobić. Stąd blokada dostępu WKT do mitochondrium.


Zmieniony przez - MalcerzV3 w dniu 2016-01-09 15:07:47
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 84 Napisanych postów 969 Wiek 49 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 161334
Fryto 2016-01-09 13:31

"Rozbiję to na najprostszy możliwy sposób. Masz 2 czynniki A i B, które wpływają na rezultat R. Jeśli A pozostawisz na niezmienionym poziomie, a B zmienisz o 20% na +, to rezultat R zmieni się o 2% na +. Jeśli B pozostawisz na niezmienionym poziomie, a A zmienisz o 20% na +, to rezultat R zmieni się o 5% na +.
Który z czynników ma ważniejszy wpływ na rezultat R? Który z czynników ma największy wpływ na rezultat A? Czy jeśli A pozostanie na niezmienionym poziomie, to rezultat R nie może ulec zmianie, nawet zmienimy czynnik B?
Teraz wyobraź sobie, że A to bilans kaloryczny, rezultat R to masa ciała a zamiast czynnika B masz czynniki od B do Z włącznie z polskimi literami (ą, ł, ó itd) i wszystkimi możesz manipulować.
"

To o czym piszesz to klasyczne korelacja. Zmiana A ma wpływ na R, zmiana B tez wpływa na R. Ale prócz A i B, jest H. A i B wpływają na H a dopiero H zmienia R. Przyczynowość to zmiana R poprzez H.
H to hormony i wrażliwość na nie. Twoje AB ą, ł, ó itd wpływają na gospodarkę hormonalną.
Rozpatrywanie problemu otyłości tylko i wyłącznie z punktu widzenia dostarczanej/wydatkowanej energii jest błędna (zbyt wielkim uproszczeniem).
Lepiej zastanowić się jak wpłynąć na stan hormonalny - naprawić rozregulowane mechanizmy. A jak pokazuje artykuł można to dokonać nie przez zmianę dostarczanej energii a odpowiedni dobór składników pokarmowych.
Też śmieszna rzecz z bilansem - dostarczana energia przecież wpływa na zapotrzebowanie organizmu. Jak można komponować dietę opartą na bilansie skoro ilość dostarczanej energii wpływa na zapotrzebowanie.



Zmieniony przez - MalcerzV3 w dniu 2016-01-09 15:42:47

Zmieniony przez - MalcerzV3 w dniu 2016-01-09 15:43:04
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 231 Wiek 29 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 3271
Swoją drogą pod ostatnim tego typu tematem była dyskusja gdzie Malecerz twierdził że rozkład makroskładników jest ważniejszy niż bilans, a cała reszta była za twierdzeniem przeciwnym, teraz niejako artykuł ten potwierdza że Malcerz miał rację :) Co do przejścia z diety węglowodanowej na tłuszczową, jest prawdą to co Malecerz pisał wyżej, ja po takim przejściu musiałem przez ok. 1 miesiąc zwiększyć kaloryczność diety o 1500 kcal, bo cały czas byłem głodny, nie miałem energii na nic, a mimo to nie przytyłem nawet o 100g, za to biegunka tłuszczowa dawała się porządnie we znaki :) Moim zdaniem, bilans, odpowiednie produkty żywieniowe jak i makroskładniki to jedna całość i do wszystkiego trzeba podejść w równym stopniu, także dobrać taki sposób żywienia idealny dla siebie.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 231 Wiek 29 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 3271
Zauważam ostatnimi czasy, że znów wielu ekspertów na nowo poleca diety wysokowęglowodanowe, osobiście nie uważam tego za dobre rozwiązanie i takie np, żywienie 70% ww jest dla mnie niedorzeczne, gdyż wciąż wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy, jak wielkie korzyści dla układu hormonalnego niesie spożywanie 40% dziennej energii z tłuszczu. Sam mam rozkład makroskładników 20% W/25% B/ 55% T na masie, gdzie wartościami tymi manipuluję w zależności od aktywności w ciągu dnia, niemniej robię badania na bieżąco i wszystko jest w porządku, a w dodatku zauważam u siebie znacznie lepsze samopoczucie, większą aktywność, skupienie jak i odporność na wszelkiego rodzaju choroby, przeziębienie. Dieta wysokotłuszczowa, według mnie jest najlepszym sposobem żywienia, grunt to umieć ją zbilansować i nie wykluczać węglowodanów z diety, bo kiedyś też tak skrajnie myślałem, że wywalę je wszystkie z diety i wytrzymałem prawie 2 miesiące, niemniej takiego złego samopoczucia nigdy nie miałem
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Co jesc na mase miesniową

Następny temat

Uzupełnianie białka

WHEY premium