Generalnie rozchodzi się o to, że nie mam pewności czy aby na pewno słusznie robię ograniczając węgle do takiego absolutnego dla mnie minimum, czy nie powoduje to jakiegoś spalania przeze mnie mięśni podczas tak intensywnego trybu życia.
Wg wyliczeń aktualnego żywienia wychodzi 2.5g/b kg mc, ~1-1.1g/t kg mc i 2g/ww kg mc co daje mi około 2058 kcal.
Wg danych z kalkulatora powinienem dostarczyć około 2267 kcal już uwzględniając aktywność fizyczną itd itp.
Czy stosowana przeze mnie dieta wpłynie niekorzystnie na ciężko wypracowane mięśnie?
Dodam, że z chęcią kontynuowałbym dalej masę ale jak to bywa w początkach ćwiczenia na siłowni i przygody z dietami, wszystko chciałoby się szybko a w moim przypadku było to 10kg w ciągu 2 miesięcy w związku z czym zalało mi strasznie brzuch (w dodatku ta koszmarna oponka) więc zdecydowałem się na redukcję ponieważ moim celem była od samego początku ćwiczenia (ćwiczę od października) wzrost masy mięśniowej oraz widoczny ABS na brzuchu do wakacji. Teraz w planach mam redukcję tłuszczyku do takiego stopnia aby odsłonić wreszcie tą wymarzoną kratę na brzuchu oraz wejście na "rozsądną" masę jakościową, bez zbędnego zalewania się tłuszczem. Dopiero zrozumiałem, że wszystko wymaga czasu i mięśnie nie rosną w tempie 5kg na miesiąc. :D
@edit - ponadto łykam codziennie Gold Omega 3 z Olimpu a do przynajmniej dwóch posiłków w ciągu dnia daję warzywa ~150-200g, których po prostu nie wliczam w bilans.
Zmieniony przez - crosscs33 w dniu 2016-03-06 22:48:50